Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać powieść Anny Bichalskiej pt.: „Kufer tajemnic”. Jak się jednak niedawno okazało, była to trzecia część cyklu pt.: „Błękitne Brzegi”. Na szczęście udało mi się zdobyć dwa pierwsze tomy tej serii i mogłam ją na spokojnie nadrobić.
„Wzgórze niezapominajek”, bo tak naprawdę od tej części powinnam zacząć, opowiada historię Leny, która po zerwaniu zaręczyn na jakiś czas przenosi się do babci, żeby odpocząć i nabrać dystansu. Jednak pewnego dnia całkiem przypadkowo znajduje tajemniczą szkatułkę, zostawioną dla niej przez jej zmarłą przyjaciółkę Julię. Kobieta przygotowała dla głównej bohaterki list i wskazówki mające wyjaśnić, dlaczego zniknęła bez słowa jakiś czas temu… Przy okazji na jaw wyjdą też inne sekrety, skrywane przez lata.

Czasem lubię przeczytać właśnie taką obyczajówkę z motywem rodzinnej tajemnicy. We „Wzgórzu niezapominajek” narracja przedstawiona jest z dwóch perspektyw, dzięki czemu możemy poznać zarówno życie Julki, jak i aktualne wydarzenia opowiadane przez Lenę. Dużym zaskoczeniem okazały się dla mnie sekrety, które odkryła protagonistka. Muszę przyznać, że akurat takich się nie spodziewałam, więc element zaskoczenia w powieści zdecydowanie się znalazł. Te zatajone informacje były naprawdę dużego kalibru.
Książka ta tylko potwierdziła to, że autorka ma bardzo dobre pióro, które się szybko i przyjemnie czyta. Z chęcią poznam pozostałe tytuły Pani Anny.
Współpraca barterowa z