Książkowa Agencja Podróżnicza – przystanek XVI. Bieszczady

Dojechaliśmy w końcu na miejsce. Z tego co widzę, czeka już na nas Marcin Szumowski wraz z Kazimierzem Nóżką. Obaj mężczyźni zabiorą nas w fascynujący świat Bieszczad. Poznamy również nadleśniczego Wojciecha Głuszko, z którym wyruszymy na szczyt Manyłowej. Niestety historia tego miejsca nie należy do szczęśliwych, jednak warto ją znać i wyciągnąć z niej pewne wnioski. 

Okładka książki pt.: "Dusza Puszczyka"

Oprócz wyprawy w góry, Panowie podzielą się z nami różnymi ciekawostkami na temat flory i fauny, pokażą różne okazy grzybów i kwiatów. Osobiście nie mogę się doczekać, aż zobaczymy “palce umarlaka”. Chciałabym też usłyszeć coś więcej o Sikorkach Modrych. Posłuchamy też wiele ciekawych historii – chociażby tę o sowie z duszą muzyka czy też o zającu, który znalazł się pewnego dnia w jednym z Warszawskich mieszkań. 

Ale ale, mogłabym tutaj tak stać i streścić cały plan wycieczki, a nie po to tutaj przyjechaliśmy. Z pewnością mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że ten spacer był zarówno interesujący, jak i edukacyjny. Mam nadzieję, że teraz inaczej spojrzą Państwo na Bieszczady. I małe pytanie na koniec. Kto pamięta, dlaczego bociany mają białe nogi? Nasz przewodnik o tym wspominał.

Książkowa Agencja Podróżnicza – przystanek XV. Grand Hotel Granit

Dziś chwilowy odpoczynek w hotelu Grand Hotel Granit. Następnie udamy się w Bieszczady, gdzie spotkamy się z naszym przewodnikiem – Marcinem Szumowskim. Mężczyzna pokaże nam tamtejsze rejony. Tyle z ogłoszeń na najbliższy czas. 

Musicie Państwo wiedzieć, że w przybytku przed którym stoimy pracuje Antosia – kobieta, którą mieliśmy okazję poznać w Hotelu Aurora. Nie jest tajemnicą, że to niepozorny romans z prezesem sprawił, że dostała tutaj pracę. Jak się okazało – bardzo ciężką. Została przy tym wciągnięta we wszystkie intrygi i rodzinne dramaty zarządców hotelu. O ile mnie pamięć nie myli, ten pensjonat nadzorują Nowakowie. 

Okładka książki pt.: "Grand Hotel Granit"

Podczas naszej rozmowy Antosia powiedziała, że niedawno doznała bardzo bolesnej straty. Miałam też wrażenie, że nie potrafiła właściwie ulokować swoich uczuć. Chyba wciąż była nieszczęśliwie zakochana w Antonim…. Muszę niestety przyznać, że ciężko słuchało mi się jej historii. 

Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Antosia ułożyła plan, który miał wszystko naprawić, a także udało się jej trochę podszkolić w hotelarstwie. Och, w naszą stronę zmierza właśnie konsjerż. Nazywa się Selim i z tego co wiem, jest dość przyjacielski. Nawet na takiego wygląda. A tam gdzieś jest ekipa filmowa, kręcąca nieopodal serial…Być może uda się nawet Państwu poznać jedną z grających w nim aktorek.

Książkowa Agencja Podróżnicza – przystanek XIV. Konferencja Naukowa

Dziś nietypowa prelekcja, ponieważ nie zaprosiłam nikogo do naszego prowizorycznego studia, gdzie odbywały ostatnie spotkania. Właśnie zmierzamy na jedną z konferencji naukowych. Widzę, że przyszło mnóstwo osób, zarówno studentów jak i wykładowców.  Mam nadzieję, że spotkamy tam Olive Smith, która jest doktorantką na uniwersytecie Stanforda. Być może wpadniemy też na postrach tamtejszych studentów, czyli doktora Adama Carlsena. 

Muszę powiedzieć, że naprawdę podziwiam Olive. Ja raczej nigdy nie zdecydowałabym się na studia doktoranckie, jeszcze w szczególności na Wydziale Biologii. Teraz zaczęłam się zastanawiać, czy kobieta w ogóle znajdzie chwilę czasu, aby podzielić się z nami informacją, dlaczego postanowiła się doktoryzować w takim, a nie innym temacie. Tak przy okazji chciałabym dodać, że ona i właśnie Adam zawarli z jakiegoś powodu fikcyjny związek. Przyznaję się bez bicia, jestem ciekawa jak do niego doszło. Podobno miało to coś wspólnego z przyjaciółką Olive…

Okładka książki pt.: "The Love Hypothesis"

Niestety z Adamem nie miałam okazji porozmawiać, ale z tego co słyszałam od studentów, jest on mrocznym i bez sercowym wykładowcom. Jest też dość tajemniczy, ale wydaje mi się, że w głębi serca to jednak dobry człowiek…Proszę wybaczyć, ale nie mam pojęcia, dlaczego Olive wyszła z płaczem. Mam dwie teorie na ten temat: ktoś z jej bliskich ucierpiał, lub jakaś osoba sprawiła jej przykrość…

Książkowa Agencja Podróżnicza – przystanek XIII. Wyprawa Kapitana Rossa

Dobrze proszę Państwa. Jesteśmy już na miejscu. Tam w oddali jest Melisa Bel, dzięki której możemy popłynąć w rejs z Kapitanem Rossem. Mężczyzna jest bardzo zabiegany i gonią go terminy…Co to za hałasy? Przepraszam na chwilę, chyba na pokładzie pojawił się niespodziewany gość… 

Sytuacja została opanowana. Dama, próbująca właśnie wygarnąć Rossowi co o nim myśli, to nie żadna porzucona przez niego kurtyzana, a lady Helen Williams. Doszło do pewnego nieporozumienia, które nasz żeglarz musi jak najszybciej wyjaśnić, tak więc proszę wrócić do swoich zajęć i widzimy się wieczorem. 

Okładka książki pt.: "Kapitan Ross"

Swoją drogą, co Państwo myślą o naszym kapitanie? Osobiście muszę przyznać, że jest to mój ulubiony dżentelmen. Tak, znam jego przyjaciół, dlatego też mam porównanie. Oczywiście każdy z nich jest interesujący na swój sposób, ale do marynarza mi najbliżej. Bardzo podoba mi się w nim to, że nie lubi być “wrzucany” w sztywne ramy, w jakie chce go upchnąć społeczeństwo i to, że przede wszystkim ceni sobie wolność. Co do Helen, to rozmawiałam z nią zaledwie parę razy i póki co nie mam wyrobionego zdania. Kobieta próbuje zachowywać się jak dama, ale ma też charakterek i nie pozwoli, aby ktokolwiek zarzucił jej, że czegoś nie potrafi. 

Widzę, że ta dwójka ma się ku sobie i życzę im jak najlepiej. Jeżeli ktoś chciałby poznać całą wersję historii, to Melisa szepcze, że spisze ich opowieść, aby jak najwięcej osób zaznajomiło się z bohaterstwem Rossa oraz przygodą Helen. 

 

Książkowa Agencja Podróżnicza – Dyskusyjny Klub Książki – spotkanie VI

Nie spóźniłam się? Świetnie. Nawet udało mi się zdobyć własny egzemplarz książki, którą dzisiaj omawiamy. Z tego co widziałam, na stoliku przed wejściem czeka jeszcze parę egzemplarzy “Prywatnego szofera” Caroline Angel. To właśnie o niej porozmawiamy. 

Z ciekawości, lubicie Państwo dynamicznych bohaterów? Bo ja tak. I właśnie taką postacią jest Evie Callam, grająca pierwsze skrzypce w tej powieści. Tak, trochę poetycko dziś zaczęłam, stary odruch. Ale wracając. Dziewczyna jest rozpieszczona do granic możliwości, a jej rodzice nie za bardzo się nią interesują. Właściwie ich rola ogranicza się do przelewania pieniędzy na jej konto bankowe. Ma nawet własnego szofera, który ma wozić ją dokądkolwiek ona zechce. Okazuje się jednak, że ten chłopak staje się jej naprawdę bliski i widzi w niej coś więcej, niż tylko rozkapryszoną córkę bogacza. Brzmi jak typowy romans, prawda? Dodam jeszcze tylko, że Evie jest prześladowana przez stalkera… 

Okładka książki pt.: "Prywatny szofer"

Ta opowieść to solidna dawka romansu przyprószona odrobiną szybszej akcji, przy której mocniej zabije serce, do tego autorka dorzuciła dawkę tajemnicy i plot twistu. Niestety znalazłam jeden minus, jakim było pojawienie się Isabelle. W ostatnim czasie przejadły mi się wątki, w których nagle ni z gruszki ni z pietruszki zjawia się jakaś postać i zmienia życie bohaterów o 180°. 

Moim zdaniem to lektura na jedno popołudnie przy której miło można spędzić czas. Prawdopodobnie spodoba się fanom romansów. Teraz chciałabym poznać Państwa zdanie na jej temat.



Książkowa Agencja Podróżnicza – Dyskusyjny Klub Książki – spotkanie III

Proszę pamiętać, że za niedługo wybieramy się w rejs z Kapitanem Rossem. Tak wiem, miał być w zeszłym tygodniu, jednak przez deszcz postanowiliśmy przenieść wycieczkę na bardziej słoneczny okres. To tyle z moich ogłoszeń. Widzę, że Dyskusyjny Klub Książki prężnie działa. Dobrze pamiętam, że w tym tygodniu omawiają Państwo “13 randek” Joanny Maziarek? 

Skrót dla osób nieznających fabuły. Ellen i Jeremy spotykają się w klubie Periscope. On szuka kobiety na jedną noc, ona partnera na wesele kuzynki. Kobieta jest odporna na urok mężczyzny, jednak ten nie ma zamiaru odpuścić. Żeby go spławić, Ellen proponuje mu 13 randek, po których..no można powiedzieć, że ją zdobędzie. Jeremy się nie wycofuje i podejmuje wyzwanie. Jakiś czas później zabiera ją na ich pierwsze spotkanie. 

Okładka książki pt.: "13 randek"

Co sądzę o tym tytule? Początek czytało mi się bardzo dobrze, wręcz płynęłam przez tę historię, niestety w połowie akcja mocno zwolniła przez liczne sceny łóżkowe. Na szczęście po jakimś czasie fabuła znów ruszyła do przodu, dzięki czemu mogłam rozkoszować się lekturą. Miałam jednak czasem problem z Ellen, która zachowywała się niekiedy jak rozkapryszone dziecko, co było mocno irytujące. 

To taka książka na jeden dzień, dzięki której można trochę odsapnąć od codziennych problemów. Jeżeli ktoś lubi lekkie romanse, to prawdopodobnie spodoba mu się “13 randek”.

Książkowa Agencja Podróżnicza – przystanek XII. Królestwo Przeklętych

Proszę się nie martwić, już jestem. Żyję i mam się całkiem dobrze, chociaż przejście Korytarzem Grzechu nie należało do najprzyjemniejszych doznań…Jakiś czas temu wędrowała tamtędy Emilia, która to zeszła do Królestwa Siedmiu Kręgów, aby spotkać się z Panem Pychy. Chciała ostatecznie odnaleźć osoby zamieszane w śmierć swojej siostry. Niestety okazało się, że nie było to takie proste… 

Okładka książki p.t.: "Królestwo Przeklętych"

Udało mi się spotkać dziewczynę kilka razy podczas uczty i muszę przyznać, że mi zaimponowała. Pokazała, że nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. No dobrze, z jednej strony zrobiło to na mnie wrażenie, a z drugiej trochę zaczęłam się jej bać. Co do Pana Gniewu, przypadkowo poznałam jego prawdziwe imię które brzmi… Przepraszam, zbaczam z tematu. Czasem zachowywał się tak…no…irytująco. I to bardzo. Wracając jeszcze na chwilę do Emilii, to w Królestwie natrafi na pewnego rodzaju tajemnice, układy i układziki… 

Dodatkowo ta cała kraina jest wręcz nie do opisania. To wszystko trzeba by było zobaczyć samemu. Co ciekawe, gołym okiem widać, że między władcami niektórych dworów panują napięte stosunki… Tak, jest siedem książąt, a każdy z nich symbolizuje dany grzech: Gniew, Pychę, Zazdrość, Łakomstwo, Chciwość, Lenistwo i Nieczystość. 

Oj wizyta w Królestwie Siedmiu Kręgów z pewnością dostarczyła w paru momentach szybszego bicia serca, a to, co powiedziała i czego dowiedziała się Emilia, trochę mnie zaszokowało. Mam nadzieję, że za niedługo znów dostanę zaproszenie do podziemi…

 

Książkowa Agencja Podróżnicza – prelekcja Emi

Proszę Państwa, mam dwie ważne informacje. Jutrzejsza wycieczka do Królestwa Siedmiu Kręgów zostaje odwołana. Rozumiem zawód, jednak nie mogę w żaden sposób wpłynąć na tę decyzję. Kolejną wiadomością jest to, że skontaktowała się ze mną Agnieszka Mielech i zaproponowała bardzo ciekawą prelekcję dla dzieci (ale i nie tylko) dotyczącą adopcji kotów. Jako “kociara” od razu się zgodziłam, tak więc wieczorem poznamy Emi oraz jej przyjaciół. 

Okładka książki pt.: "Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Kociaki Adopciaki "

Włączenie do rodziny czworonogiego przyjaciela to poważna decyzja, o czym przekonała się nasza dzisiejsza prelegentka. Wszystko zaczęło się w momencie, kiedy ich osiedlowa kotka została adoptowana przez rodzinę Faustyny. Niestety kocia natura Fiolki dała o sobie znać i pewnego dnia zwierzątko wymknęło się niezauważenie z nowego domu. Bohaterka wraz z paczką przyjaciół postanawia nie siedzieć bezczynnie i ruszają na jej poszukiwania. Mam nadzieję, że podczas prelekcji dokładniej opowiedzą czego użyli, aby poinformować o zaginięciu pupila. Dodatkowo poznali Inkę Ciekaffską – kocią ekspertkę, znającą się na naturze oraz zachowaniu kotów. Podczas poszukiwań trafili też do Maliny, która prowadzi Koci Dom Tymczasowy, gdzie dowiedzieli się…dobrze, dobrze, nic już nie mówię. Oj, będzie się działo dziś wieczorem. 

Sama mam pięć kotów, ale mimo to z chęcią przysłuchiwałam się dzisiejszej rozmowie. Cieszę się, że społeczeństwo jest coraz bardziej edukowanie w kwestii opieki nad tymi zwierzętami i coraz częściej mówi, że nie powinno się ich wypuszczać samopas na zewnątrz, gdzie mimo wszystko czyhają na nie niebezpieczeństwa – liczne choroby, wypadki… I taka mała informacja ode mnie. Jeżeli ktoś ch ciałby kiedyś adoptować takiego mruczka to wiem, że podopieczni Stawiamy na Łapy czekają na swoje domy. Sama mam trzy kocurki z tej fundacji i każdy z nich ma swój własny i niepowtarzalny charakter.

 

Książkowa Agencja Podróżnicza – prelecka Lucji

Dzień dobry w ten piękny poranek! Dzisiejszy plan dnia wygląda następująco: daję Państwu wolną rękę, jednak wieczorem proszę wrócić na prelekcję. Tym razem zaszczyci nas Lucja Słotka, pracująca jako Home Disaster Manager. Ja też nie wiem, czym się zajmuje taka osoba, więc mam nadzieję, że po tej krótkiej prelekcji wszyscy się tego dowiemy. 

Pani Lucja za chwilę do nas przyjedzie, dopiero co wyjechała z domu swojego poprzedniego pracodawcy. Z tego co mówiła, zajmowała się zwykłą imprezą urodzinową Pana Tadeusza, który obchodził swoje sześćdziesiąte urodziny. Kobieta miała pomóc w ich organizacji, dzięki czemu mieli uniknąć nadchodzącej katastrofy. Dokładniej rzecz ujmując – była odpowiedzialna za to, żeby goście się wzajemnie nie pozabijali. Wszystko szło gładko, aż do pierwszego trupa… 

Już słyszałam tę historię podczas popołudniowej rozmowy z naszą dzisiejszą prelegentką i mimo że ktoś w niej zmarł, były momenty, przy których kilka razy się uśmiechnęłam. Proszę nie liczyć na ciężką historię rodem z klasycznego thrillera czy kryminału. Raczej powiedziałabym, że mimo wszystko jest ona dosyć lekka. Ciekawie się słuchało tego, że każda z zaproszonych osób miała motyw, by tego “kogoś” ukatrupić. Tak czy inaczej o przebiegu śledztwa i o wytypowaniu winnego opowie sama Lucja, która właśnie dojechała.

Książkowa Agencja Podróżnicza – przystanek XI -hotel Flanagans

Uff, w końcu dojechaliśmy do hotelu Flanagans. Trochę się tutaj zmieniło od ostatniego pobytu. Poprzednia właścicielka Linda zagląda tutaj od czasu do czasu, a od ponad dwudziestu lat hotelem zarządzają Emma oraz Elinor – dwie przyjaciółki. Kobiety dorosły i mają już swoje rodziny…O proszę, idą w naszą stronę. Na pierwszy rzut oka nic im nie dolega, niestety Emma nosi w sobie wielką tajemnicę, której nie chce zdradzić nikomu, nawet najlepszej przyjaciółce i mężowi. 

Okładka książki "Do zobaczenia w hotelu Flanagans"

Proszę się rozpakować i chwilę odpocząć. Zobaczymy się wieczorem. Z tego, co można usłyszeć z ust plotkujących dam, życie prywatne obu kobiet nie układa się zbyt dobrze. Podobno obie mają problemy w małżeństwach, a ich dzieci z jakiegoś powodu się nienawidzą. Ta postać wychodząca właśnie z hotelu to Frankie – pierworodna Emmy. Dziewczyna naprawdę zyskuje przy bliższym poznaniu, jednak ma ciężki charakter i coś ostatnio zgrzyta między nią a jej rodzicielką. Prawdopodobnie jest to efektem traumy, którą rodzina przeżyła w przeszłości. Natomiast osoba stojąca obok Elinor to Billie – jej córka. Ambitna i bardzo przyjacielska. Matka chciałaby, aby przejęła w przyszłości hotel, jednak mam wrażenie, że Billie ma nieco inne plany. 

Mam nadzieję, że dziewczynom uda się spełnić swoje marzenia jakie by nie były i liczę na to, że w końcu się pogodzą. Co się tyczy ich mam, to zgodziły się opowiedzieć pokrótce o prowadzeniu hotelu, chociaż mam wrażenie, że bardziej chciałyby się skupić na ratowaniu swoich związków. Przynajmniej jedna z nich na taką wygląda, co do drugiej nie mam pewności, czego by chciała.