Książka na prezent – recenzja książki “Kosmoliski”

Święta są tuż tuż, więc to ostatnie dni, kiedy można kupić prezenty dla bliskich. Jeżeli znacie jakiegoś malucha, który interesuje się w jakimś stopniu astronomią, do tego lubi czytać lub chociaż słuchać kiedy czytają mu inni to być może “Kosmoliski” autorstwa Marka Marcinowskiego będą idealnym podarkiem pod choinkę.

Głównymi bohaterami historii jest rodzeństwo Sara i Krzyś. Pewnego razu wraz z rodzicami obserwowali oni nocne niebo. Gdy dzieci leżały już w łóżkach i szykowały się do snu, w ich pokoju pojawiła się dwójka tajemniczych przybyszów. Jak się okazało, były to liski. Ale nie takie zwykłe liski. To Kosmoliski, które zabrały je w podróż po Układzie Słonecznym. 

Lektura jest bajką edukacyjną. Została napisana prostym językiem przez co zagadnienia związane z kosmosem są przedstawione w sposób zrozumiały dla młodszego czytelnika. Dodatkowo książka zawiera w sobie bardzo ładne, kolorowe ilustracje planet oraz innych obiektów, które znajdują się w przestrzeni kosmicznej. 

Przyznam, że bardzo przyjemnie spędziłam przy niej czas. Przypomniałam sobie również niektóre nazwy i fakty związane z naszą galaktyką. 

Jest to idealna opowiastka do poduszki – nie czyta się jej długo. Polecam książeczkę wszystkim dzieciom, a w szczególności tym interesującym się kosmosem. 

Wpis powstał w ramach akcji “Blogrudzień”, gdzie przez cały miesiąc pojawiają się wpisy w temtyce świątecznej. Zapraszam do pozostałych uczestników:

1 grudnia Dagmara dziubdziak.pl

2 grudnia Paulina dramabeautyy.blogspot.com

3 grudnia Roksana kopanina.pl

4 grudnia Carla mamacarla.pl

5 grudnia Wiktoria miye.eu

6 grudnia Iga znaciskiemnaszczescie.pl

7 grudnia Asia humoryzmory.wordpress.com

8 grudnia Ania doherbaty.pl

9 grudnia Marta dzieciorka.pl

10 grudnia Magdalena magdam.com.pl

11 grudnia Michał atrakcyjne-wakacje-z-dzieckiem.pl

12 grudnia Marlena mamatosiaczka.blogspot.com

13 grudnia Karolina zkubkiemkawy13.blogspot.com

14 grudnia Natalia zcukremalbowcale.com

15 grudnia Karolina wysmakowana.pl

16 grudnia Ewelina mamaijulka.blogspot.com

17 grudnia Beata punktsiedzenia.pl

18 grudnia Amn ksiazki-oczami-amn.pl

19 grudnia Kasia sklerotyczka.pl

20 grudnia Adrianna nawysokimobcasie.pl

21 grudnia Kamila znaciskiemnaszczescie.pl

22 grudnia Iga www.przedslubem.com

23 grudnia Aleksandra jasiovo.blogspot.com

28 grudnia Małgosia www.jaskoweklimaty.pl

29 grudnia Adrianna nawysokimobcasie.pl

30 grudnia Magda www.mumslife.pl

Idą święta – recenzja książki “Dorzuć mnie do prezentu”

Skoro nadszedł grudzień, to przyszedł czas na wyciągnięcie z biblioteczek książek związanych z Bożym Narodzeniem. Mam na półce kilkanaście tytułów, większość już niestety przeczytanych, dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy przyszła do mnie powieść autorstwa Agnieszki Błażyńskiej pt.: “Dorzuć mnie do prezentu”. 

Święta w okresie pandemii nie nastrajają zbyt optymistycznie, a już w szczególności, gdy przymusowo siedzi się w domu na kwarantannie. Maja zdecydowanie wie coś na ten temat. A może ktoś potrzebuje zrobić świąteczne zakupy? Z pewnością dobrze zorganizowana Paula będzie idealną towarzyszką do tego zadania. Co mają ze sobą wspólnego te postaci/postacie? Jak się okazuje – bardzo dużo. 

“Dorzuć mnie do prezentu” jest zbiorem historii siedmiu różnych osób, których losy splatają się ze sobą. Część rozdziałów została napisana  z perspektywy pierwszoosobowej, inne natomiast z perspektywy narratora trzecioosobowego. 

Najbardziej do gustu przypadło mi opowiadanie pt.: “Frank” i muszę przyznać, że przede wszystkim utożsamiałam się właśnie z główną bohaterką tej historii. Bardzo też polubiłam Maję, kobietę z pierwszego opowiadania, noszącego nazwę “Szary zeszyt”. Współczułam jej, kiedy wirus spowodował, że na kilka dni została całkowicie “wyjęta” z życia. 

Muszę przyznać, że bardzo podobała mi się różnorodność w narracji. Był to dość ciekawy zabieg, dzięki któremu czułam, że ci ludzie mogliby żyć w prawdziwym świecie.

“Dorzuć mnie do prezentu” to książka na jedno popołudnie. Mimo siedmiu różnych historii, bohaterowie nie mieszają się i łatwo zapamiętać, które opowiadanie dotyczyło której postaci. Jeżeli szuka ktoś niezobowiązującej, świątecznej i lekkiej lektury, to ta pozycja nada się do tego idealnie.