Wszystko dzieje się po coś. Przynajmniej zazwyczaj. Często w rozmowach z przyjaciółmi śmiałam się, że moje pisanie opowiadań doprowadziło mnie do recenzowania książek. Mimo że początkowo nie miałam na to ochoty. Być może to pewien Anioł Stróż poddał mi ten pomysł. Może to ten sam, który czuwał nad bohaterkami powieści Elżbiety Stępień pt.: “Czego nie wiesz o aniołach. Śladami przeznaczenia”?
Gdybym miała podsumować tę powieść w kilkunastu słowach, to opisałabym ją tak:
Dwie przyjaciółki.
Dwa złamane serca.
Dwie historie.
Jeden Anioł do Zadań Specjalnych.
Marzena i Ewa zostały dość mocno doświadczone przez życie. Na szczęście mogły liczyć na siebie i życzliwych ludzi wokół. Nad kobietami czuwał dodatkowo Anioł do Zadań Specjalnych. Chciał, aby wreszcie odnalazły szczęśliwe zakończenia swoich historii, więc robił wszystko, aby do nich doprowadzić.
Podziwiałam bohaterki za to, że nie poddały się pomimo nieprzychylności losu. Kreacja Anioła była dość zabawna i głównie pojawiał się on wtedy, kiedy w życiu bohaterek działo się coś ważnego. Warto również wspomnieć, że w powieści znajduje się mały przerywnik, w postaci historii starszej pani Zuzanny – sąsiadki Ewy.
“Czego nie wiesz o aniołach. Śladami przeznaczenia” jest idealną powieścią na letnie wieczory, dającą nadzieję na lepsze jutro. Polecam ją szczególnie tym osobom, które czytają zarówno romanse, jak i literaturę obyczajową.
Za egzemplarz dziękuję