Recenzja “Kręgów”

Książkę pana Zbigniewa Zborowskiego pt.: “Kręgi” otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa “Znak”.

Pracujący jako prywatny detektyw Bartosz Konecki, dostaje zlecenie, aby śledzić młodą aktorkę. Podczas obserwacji na jaw wychodzi, że dziewczyna zbiera informacje na temat zbrodni sprzed dwudziestu pięciu lat. Łączy ją z niedawnym zabójstwem nastolatki. Bartek rozpoczyna swoje prywatne śledztwo, nie wiedząc, że zostaje wciągnięty w bardzo niebezpieczną grę…

Nie jestem z tych osób, które analizują każde zdarzenie w książce i już mniej więcej w połowie wiedzą, kto jest zabójcą i jaki miał motyw.

Domyśliłam się tylko jednej rzeczy, jednak Wam jej nie zdradzę, aby nie spojlerować.

Co do bohaterów…Lubiłam wszystkich. Zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych (z wyjątkiem Jolki, na którą byłam chwilowo zła, ale jednak na nowo zdobyła moją sympatię).

Opowieść napisana jest bardzo lekkim piórem – dosłownie da się ją pochłonąć w jeden dzień. Tempo akcji jest bardzo dobrze skomponowane, kiedy już myślałam, że będę mogła odsapnąć, nagle akcja znów przyspieszała. Znalazły się tu także zwroty akcji, które urozmaicały opowieść.

Książka była dla mnie dość zaskakująca, a momentami nawet ściskałam ją bardzo mocno. Kibicowałam Bartkowi, aby udało mu się dokończyć śledztwo i przy okazji nie dać się zabić. Końcówka mnie rozbiła. Musiałam przespacerować się po mieszkaniu, żeby jakoś to wszystko uporządkować.  Szczerze, to się tego nie spodziewałam.

Jeżeli ktoś szuka interesującego kryminału, przy którym może spędzić, czas, to z czystym sumieniem polecam “Kręgi”.

12 komentarzy

Dodaj komentarz