Przez pewien czas na mojej liście “Niezbyt lubianych bohaterów” znajdowały się tylko dwie postaci. Niestety po przeczytaniu “Okrutnej obsesji” autorstwa J. L. Beck oraz C. Hallman, mogę dopisać tam jeszcze jedną osobę.
Wspomniana książka opowiada o pracującym dla mafii chłopaku imieniem Zane oraz Dove, która zajmuje się zwierzętami w schronisku. Mężczyzna ma na jej punkcie niezdrową obsesję i cały czas ją obserwuje. Wszystko dlatego, że w przeszłości już się spotkali. Gdy pewnego dnia szef każe zabić mu dawną znajomą, Zane postanawia ją uprowadzić i zmusić, aby z nim zamieszkała.

Niestety przez całą lekturę miałam wrażenie, że Zane próbuje przekonać czytelnika do tego, że wcale nie jest potworem. Okej, mordował ludzi, ale przecież na świecie są od niego jeszcze gorsze osoby. W dodatku ta jego obsesja na punkcie dziewczyny, ciągłe kontrolowanie jej życia i pozbywanie się każdego faceta z którym się spotykała… Dla mnie był tak toksycznym bohaterem, że naprawdę żałowałam, że Dove w samoobronie nie walnęła go lampą mocniej.
Towarzyszyło mi też odczucie, że większość powieści opierała się na przekonaniu Dove do pokochania go, a ciekawsza część fabuły rozpoczęła się dopiero pod sam koniec książki i co gorsze została gwałtownie przerwana.
Niestety pod względem fabularnym “Okrutna obsesja” mi się nie podobała. Jeżeli ktoś mimo wszystko czuje się zainteresowany tą pozycją, to zachęcam do samodzielnego wyrobienia sobie o niej zdania.