W pogoni… – recenzja książki “Nieprzyzwoite przyjemnostki”

Po “Kasie i perwersji” przyszła pora na drugą część cyklu, czyli “Nieprzyzwoite przyjemnostki”. Gdy tylko skończyłam pierwszy tom, od razu zabrałam się za jego kontynuację. 

W związku Holly i Creightona zaczyna się robić gorąco. Dziewczyna nie ma zamiaru rezygnować dla niego ze swoich planów i marzeń i pewnego dnia pakuje się i zostawia mu kartkę z pożegnaniem. Czeka na nią trasa koncertowa. Mężczyzna nie przyjmuje tego do wiadomości i rusza za nią. Bardzo chce, aby do niego wróciła. Jednak czy ona też tego chce? 

Miałam wrażenie, że w tej części bohaterów zaczęło łączyć coś więcej niż tylko sprawy łóżkowe. Miło było poczytać, jak tym razem to Creighton wkracza w świat Holly i stara się do niego dopasować. 

W “Nieprzyzwoitych przyjemnostkach” poznajemy kilka osób z muzycznego otoczenia Holly. Bardzo ciekawą postacią jest Vale – autor piosenek, któremu dziewczyna kiedyś wpadła w oko. 

Mam nadzieję, że wkrótce przeczytam także “Wspólne perwersje”, ponieważ jestem ciekawa, czy Holly i Creighton będą mieli swój happy end. Drugą część polecam fanom autorki oraz wszystkim tym, którym podobał się pierwszy tom.

Miliarder i… – recenzja książki “Kasa i perwersje”

Jak już wspominałam przy okazji kilku innych wpisów, bardzo lubię czytać erotyki i gdy tylko mam taką okazję to zawsze staram się poznawać nowe książki z tego gatunku. Ostatnio miałam możliwość zapoznania się z “Kasą i perwersjami” od Meghan March. 

Tak naprawdę już pierwsze zdanie wzbudziło we mnie zarówno zaciekawienie oraz trochę zażenowanie, jednak lektury nie skreśliłam. Chciałam sprawdzić pióro pisarki i jednocześnie dowiedzieć się jak potoczy się cała historia.

Holly Wix jest początkującą piosenkarką i “dziewczyną” JC Hughesa – gwiazdora muzyki country. Miała ona ocieplić jego wizerunek, a ich “związek” miał trwać jedynie rok. Niestety jak to w życiu plany się zmieniły, a Holly nie chciała się zgodzić na dalszą współpracę z tym mężczyzną. Pewnego dnia na jej drodze pojawił się Creighton Karas – obrzydliwie bogaty i arogancki miliarder, który wywraca jej świat do góry nogami… 

O dziwo żaden z  bohaterów mnie nie drażnił. Lubiłam Holly, za to, że wiedziała czego chciała od życia i zrobiłaby wszystko, aby to osiągnąć. Creighton za to był arogancki i dominujący, jednak w pewnych momentach widać było jego dobre serce. 

Warto wspomnieć, że w książce jest dość dużo seksu. Jak dla mnie trochę za dużo, więc tak naprawdę był to jedyny jej minus. Mimo wszystko wciągnęłam się w opisaną historię, a jej zakończenie pozostawiło u mnie lekki niedosyt… 

Jeżeli nie przeszkadza Wam duża ilość scen łóżkowych i także jak ja macie czasem ochotę na niezobowiązującą lekturę, to polecam zapoznać się z “Kasą i perwersjami”.

 

Ostatnia księga – recenzja książki “Utracony świat”

To już moje ostatnie spotkanie z bohaterami z uniwersum Złamanych Krain, tak więc dziś przedstawiam Wam swoje wrażenia z lektury księgi trzeciej pt.: “Utracony świat”. 

W tej części bohaterowie przenoszą się do krainy wody znanej jako Aqwartosh. Po chwilowych perypetiach w mieście, lądują oni poza czasem i przestrzenią – dokładnie mówiąc znajdują się nigdzie. Jednak oprócz nich, jest tam jeszcze jedna postać – tajemniczy Charon, który za swoją pomoc, żąda bardzo wysokiej zapłaty… 

Dzięki retrospekcjom dowiadujemy się czegoś więcej o bohaterach np. o Layli (wciąż jednak za nią nie przepadam) czy o profesorze Arteriusie, poznanym w poprzednim tomie. Właśnie to z nim najbardziej się utożsamiałam, szczególnie we fragmencie, w którym przygotowywał się do egzaminów na uczelni. 

Bardzo podobał mi się motyw dróg ułożonych z ksiąg – część z nich była przeznaczona tylko dla jednego z bohaterów, a tylko jedna była wspólna dla nich wszystkich. Co do wątku miłosnego, to miałam wrażenie, że dopiero w tej części pojawiła się chemia między postaciami. 

Księgi należy czytać w kolejności wydania, ponieważ wątki się ze sobą łączą. Jestem bardzo ciekawa następnych przygód Dalyaatha oraz jego przyjaciół. Pozycję tę polecam wszystkim osobom, którym podobały się dwa poprzednie tomy.

Za egzemplarz dziękuję autorowi

Opowieść braci… – recenzja książki “Bracia krwi”

Ostatnio przybliżyłam Wam moje wrażenia z lektury książki pt.: “Śladami barda” autorstwa Dominika Kielanowicza. Jako, że na rynku wydawniczym obecnie znajdują się trzy powieści z uniwersum Złamanych Krain, dziś chciałabym Wam opowiedzieć o księdze drugiej pt.: “Bracia krwi”. 

Wydarzenia w kolejnej części rozpoczynają się dokładnie w tym miejscu, w którym  zakończył się pierwszy tom. Tym razem głównymi bohaterami są Amadeo oraz jego bliźniak – Demetrio. Jeden jest bardem, drugi zaś szkoli się w sztukach magicznych. 

Muszę przyznać, iż historie obu braci mnie zaciekawiły, jednakże bardziej podobała mi się opowieść Demetria. Podziwiałam go przede wszystkim za jego upór i cierpliwość, kiedy starał się zostać uczniem jednego z magów. Za to na prawdę współczułam Amadeo tego, co musiał przeżyć przez kolor swoich włosów. 

Warto wspomnieć, że w lekturze tej opisane zostały również dalsze losy Dalyaatha i jego przyjaciół. Są to takie swoiste przerywniki głównego wątku. Szczególnie interesowało mnie to, co się stało z Jankiem i Brunem, którzy są moimi ulubionymi bohaterami.  

“Bracia krwi” podobali mi się znacznie bardziej od pierwszej części i już nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać “Utracony świat” – trzecią pozycję cyklu. Dodatkowo opisywany tom zawiera w sobie przypisy, wyjaśniające pewne określenia użyte w powieści, czego nie było w księdze pierwszej. Książkę tą polecam wszystkim fanom gatunku i oczywiście tym którym podobała się poprzednia część.

Za egzemplarz dziękuję autorowi

Ku przygodzie – recenzja książki “Śladami barda”

Już od bardzo dawna nie czytałam niczego z gatunku fantasy. Przełom nastąpił w 2022 roku, kiedy to na rynku wydawniczym pojawiła się książka pt.: “Krew i popiół” zagranicznej autorki Jennifer L. Armentrout. Idąc za ciosem, postanowiłam zapoznać się rodzimą twórczością Dominika Kielanowicza. Pierwsza księga z uniwersum Złamanych Krain nosi nazwę “Śladami barda”. 

Głównym bohaterem powieści jest Dalyaath, który w swojej rodzinnej mieścinie – Mżawej Dolinie jest trubadurem. Przez całe swoje życie słyszał, że za lasem otaczającym wioskę nie znajduje się nic oprócz Wielkiej Pustki, doprowadzającej ludzi do obłędu. Jednak przyjezdni mówili coś całkiem przeciwnego. Pewnego dnia chłopak postanawia sam to sprawdzić i wyrusza w nieznane. 

Dalyaath podczas swojej przygody wędruje z paroma towarzyszami. Kilku z nich znał ze swojego miasteczka, a niektórych poznał w ciągu drogi. Jednych lubiłam bardziej (np. Bruna za jego styl bycia), innych mniej (np. Laylę, która drażniła mnie od samego początku). Główny bohater jest dla mnie postacią neutralną. W książce występuje wątek miłosny, jednak w moim odczuciu nie było chemii między postaciami. 

W książce występuje wątek miłosny, jednak w moim odczuciu nie czuć chemii między postaciami. Warto wspomnieć, że podczas czytania możemy natknąć się na polskie imiona. Przykładowo – jeden z przyjaciół Dalyaatha ma na imię Janek.

“Śladami Barda” to debiut autora. Nie jest idealny, ale ma w sobie bardzo duży potencjał. Zachęcam każdego, kto lubi fantastykę, aby samemu sprawdził, czy ta lektura przypadnie mu do gustu. Ja z pewnością zabiorę się za kolejne dwa tomy aby sprawdzić, co się stało dalej z bohaterami. 

Za egzemplarz dziękuję autorowi.

 

Pierworodny MacGregor – recenzja książki “Alan”

Jakiś czas temu zapoznałam się z serią książek autorstwa Nory Roberts, opowiadających o siostrach Calhoun. Później wzięłam się za kolejny cykl autorki, tym razem o rodzeństwie MacGregorów. Historię Sereny oraz Caine’a już opisywałam, a więc teraz przyszła pora, aby podzielić się wrażeniami z powieści pt.: “Alan”. 

Trylogia o MacGregorach

Tytułowy bohater podczas pewnego przyjęcia spotyka kobietę swojego życia. W Shelby Campbell zakochał się już od pierwszego wejrzenia. Niestety dziewczyna przez pewien czas opierała się jego urokowi. Kiedy w końcu udało mu się ją w sobie rozkochać i poprosić o rękę – odmówiła. Skąd taka decyzja? I co ma wspólnego z tym jej zmarły ojciec? 

Bardzo lubiłam Shelby. Jest bohaterką, która jak kocha, to całym sercem, a w pewnych sytuacjach potrafi pokazać pazurki. Warto wspomnieć, że zajmuje się wyrobem glinianych naczyń. U Alana podobało mi się w jaki sposób starał się zdobyć dziewczynę, pomimo jej uporczywej odmowy. 

“Alan” jest najobszerniejszą pozycją z całego cyklu o MacGregorach i niestety trochę mi się dłużył podczas czytania. Mimo wszystko bardzo się cieszę, że mogłam się z nim zapoznać. 

Całą serię powinno się czytać w kolejności powstania, żeby nie umknęły pewne wydarzenia. Lekturę tą polecam osobom, które chciałyby czasem zagłębić się w niewymagającej historii, oraz wszystkim fanom Nory Roberts.

Za egzemplarz dziękuję

https://booktime.pl/
https://harpercollins.pl/

Czym pachnie kosmos? – recenzja książki “Mechanika międzyplanetarna”

Znacie może książki, w jakiś sposób podejmujące wątek kosmosu? Przyznam, że nie kojarzę za wiele takich lektur. Po chwili namysłu mogłabym jednak tutaj wskazać chociażby “Kosmoliski” autorstwa Marka Marcinowskiego oraz “Illuminae” napisane przez Amie Kaufman oraz Jay’a Kristoff’a. Dzięki uprzejmości Kingi Kurys, do tego grona mogę zaliczyć jeszcze jedną pozycję, którą jest “Mechanika międzyplanetarna”. 

Mechanika międzyplanetarna

“Mechanika Międzyplanetarna to utrzymany w kosmicznej metaforyce projekt poruszający problematykę egzystencjalną i filozoficzną. Czy życie w przestrzeni pozaziemskiej jest łatwiejsze od życia na Ziemi i czy kosmos naprawdę pachnie jak spalone tosty i waniliowy shake? MM to zbiór wywiadów przeprowadzonych z 44 postaciami. Spójrz na Wszechświat z perspektywy odmiennych osobowości. Wszyscy jesteśmy częścią Mechaniki Międzyplanetarnej. Nocne niebo pełne jest cudów. Tworzysz konstelacje podczas gdy obce galaktyki kapią z Twoich ust. Mgławice tańczą po skórze a cząsteczki Słońca chowają się pod piegami spoczywającymi na Twoich ramionach. Gwiazdy gromadzą się pod Twoimi powiekami, wdychasz gwiezdny pył. Składasz się ze wszystkiego co piękne. Nosisz w sobie cały Wszechświat. Północ. Błyszcząca, wirująca dyskoteka. Czy to nie jest idealny moment, by zacząć wszystko od nowa?” *

*opis pochodzi od wydawcy

Przyznam, że na początku przeraziłam się ilością stron, które pokazał mi czytnik, jednak na szczęście okazało się, że książka jest lekka i przyjemna w odbiorze. Przyjmuje ona ciekawą formę pewnego rodzaju rozmów – wywiadów i niestety przez kilka pierwszych nie mogłam wczuć się w klimat. Na szczęście później ten problem minął i w pełni cieszyłam się lekturą. 

Wśród przykładowych pytań które autorka zadała swoim rozmówcom były między innymi co daje im szczęście, kim są, a także jak wyglądałaby ich planeta, gdyby mogli takową mieć. Miło było poczytać ich odpowiedzi i muszę przyznać, że na kilku z planet mogłabym zamieszkać. 

Nie żałuję czasu spędzonego z tą książką. Jeżeli ktoś lubi wywiady i w pewnym stopniu interesuje się kosmosem, albo ma też ochotę na coś z wątkiem filozoficznym, to polecam zapoznać się z “Mechaniką międzyplanetarną”.

 

|PRZEDPREMIEROWO| Coś dla uczniów – recenzja książki “Dlaczego szkoła Cię wkurza i jak ją przetrwać”

Lubicie czytać poradniki? Przyznam, że czasem zdarzało mi się po nie sięgać. Zazwyczaj były one skierowane do starszych osób, jednak dzięki uprzejmości wydawnictwa You&Ya mogłam zapoznać się z książką tym razem adresowaną do młodzieży. Mowa tutaj o “Dlaczego szkoła Cię wkurza i jak ją przetrwać” autorstwa Mikołaja Marceli

Książka została podzielona na pięć rozdziałów, w których poruszono takie zagadnienia jak na przykład planowanie nauki czy to, jak sen i odżywianie wpływają na zdolność uczenia się. Znajdziemy tu też opisy różnego rodzaju technik mających pomóc w zapamiętywaniu wiadomości poznanych w szkole i poza nią oraz ciekawe linki m.in do kanałów na YouTube, które mogą pomóc w lekcjach. 

Okładka książki "Dlaczego szkoła Cię wkurza i jak ją przetrwać"

Przyznam, że większość z tych technik sama stosowałam gdy uczęszczałam do szkoły – często uczyłam się chodząc po domu i powtarzając materiał na głos, a na niektóre lekcje z historii przyswajałam wiedzę słuchając np. Traperów znad Wisły

Myślę, że jest to całkiem przydatny poradnik. Napisany on został prostym językiem, dzięki czemu można łatwo zrozumieć zawarte w nim informacje. Gdyby któryś z moich braci był młodszy, z chęcią bym mu taki kupiła. Zachęcam, aby samemu sprawdzić, czy “Dlaczego szkoła Cię wkurza i jak ją przetrwać” przypadnie Wam do gustu.

Okładka książki "Dlaczego szkoła Cię wkurza i jak ją przetrwać"

Kłobcio – recenzja książki “Tajne przez magiczne”

Podczas zeszłorocznych Targów Książki w Krakowie udało mi się spotkać Katarzynę Wierzbicką. Możecie ją kojarzyć z bloga “Madka Roku” oraz z takich lektur jak “Duże troski małych zwierzątek” czy “Tajne przez magiczne”. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ w dzisiejszym poście chciałabym podzielić się z Wami moją opinią o tej drugiej pozycji. 

Agata przechodzi właśnie rewolucję w swoim życiu. Zamienia pracę w wydawnictwie na stanowisko woźnej w przedszkolu. Dzieci jak to dzieci, mają czasem różne dziwne pomysły. Jednak co by było, gdyby przy okazji miały jeszcze osobliwe umiejętności? Dodatkowo pewnego dnia w przedszkolu pojawia się osoba, która wywraca świat kobiety do góry nogami… 

 

Tak naprawdę już pierwsza strona dość mocno mnie zaskoczyła i nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa tego, jak skończy się cała historia. Czekałam na tę książkę i cieszę się, że mogłam ją przeczytać.

Co do samych bohaterów, to najbardziej polubiłam ojca głównej bohaterki oraz tajemniczego Dawida. Natomiast Agata była dla mnie neutralna prawie do końca książki. Zastanawiam się, jak te wszystkie wydarzenia na nią wpłyną i co się zmieni w jej zachowaniu. Bardzo ciekawym dodatkiem są też pojawiające się w lekturze demony. 

Z tego co wiem, jeszcze w tym roku pojawi się drugi tom, którego już nie mogę się doczekać. Jeżeli lubicie powieści traktujące o zjawiskach paranormalnych, to gorąco zachęcam do zapoznania się z “Tajne przez magiczne”.

Chiny… – recenzja książki “Powrót cesarza”

W zeszłym roku czytałam “Luonto” autorstwa Melissy Darwood, które opowiadało o końcu świata jaki może spotkać ludzi, jeżeli nie zaczną dbać o planetę. Niedawno zaś miałam możliwość zapoznania się z inną książką opowiadającą o zniszczeniu znanego nam świata. Tak więc nie przedłużając, zapraszam Was na moje wrażenia z dość nietypowej i krótkiej lektury, jaką jest “Powrót cesarza” autorstwa Iwony Gajdy. 

 

“Ziemia znalazła się na liście planet przeznaczonych do zniszczenia. Neo ma przedstawić Duchowi OZZ Raport, który potwierdzi lub cofnie tę decyzję. Na wieść o przebudzeniu Terakotowej Armii wyrusza do Chin. Nie wie, że jest też człowiekiem.” *

*opis pochodzi od wydawcy

Dlaczego uważam, że ta książka jest nietypowa? Ponieważ mam wrażenie, że więcej jest tutaj ciekawostek o Chinach niż samej akcji, chociaż historia w niej zawarta toczy się dwutorowo i jest dosyć prosta – mamy Neo, który jest bytem i ma do wykonania zadanie zlecone przez Ducha OZZ, a także mamy Neo – człowieka, starającego się odnaleźć swoją zaginioną dziewczynę.

Tak jak pisałam wyżej, lektura jest bardzo krótka – można przeczytać ją w niecałe dwie godziny. Warto wspomnieć, że dodatkowo zawiera ona zdjęcia z Chin oraz parę rysunków. 

Mimo wszystko dość przyjemnie spędziłam z nią czas – jest idealną powieścią, którą można “pochłonąć” przed pójściem spać. Jeżeli więc ktoś ma ochotę na coś niedługiego, pełnego ciekawostek i z małą ilością akcji, to polecam zainteresować się tą pozycją. 

Za egzemplarz dziękuję Pani Sylwii