Recenzja książki pt.: “Trzynaście godzin. Kochanek z jej snów”

Znacie jakieś książki, które zostały napisane przez autorów ukrywających się pod pseudonimem literackim? Przyznam, że u mnie znalazłoby się kilka takich pozycji, a dzięki uprzejmości Wydawnictwa Lekkiego, mogłam do tego grona dodać dwie powieści pisarki, znanej jako Bibi Von Braut. Póki co mam “Trzynaście godzin. Kochanek z jej snów” oraz “Siedem i pół nocy. Kochanek z Marrakeszu” i dziś chciałabym Wam opowiedzieć o tej pierwszej pozycji. 

Z tego co zauważyłam, to Bibi kreuje na bohaterki kobiety, lubujące się w rzeczach drogich i luksusowych (np. Prada czy Dior). Przyznam, że nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek czytała powieść, gdzie występowałyby tak ekskluzywne marki.

 

Okładka książki "Trzynaście godzin"

Historia opowiada o Agnes, która pewnego ulewnego dnia trafia do najprawdziwszego zamku. Jak się okazuje, posiadłość nie jest opuszczona, a jego właścicielem jest pewien przystojny i niebieskooki baron o imieniu Noah, zachowujący się tak, jakby oczekiwał jej przybycia. Jednak mężczyzna posiada parę sekretów…czy kobieta jest gotowa, aby je poznać? 

W pierwszej chwili pomyślałam, że Noah był duchem, na szczęście pomyliłam się co do tej kwestii bo przyznam, że czułabym się trochę dziwnie czytając o romansie ducha i człowieka. Podobała mi się stworzona przez autorkę relacja między głównymi bohaterami, a postać babci tajemniczego barona wprost uwielbiałam. Ogólnie lubię, gdy w książkach występują starsze Panie, które nie zachowują się jak typowe babcie i jeszcze potrafią korzystać z życia. 

Czytelnik natknie się tu na sceny łóżkowe, jednak nie są one bardzo gorszące (chociaż niektóre mogą być osobliwe), a całą historię można przeczytać w niecałe kilka godzin. Polecam ją osobom lubiących romanse oraz tym, które szukają niezobowiązującej lektury na wieczór.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Lekkiemu

8 komentarzy

  • nie przeszkadzają mi sceny łóżkowe, ale fabuła mnie nie przekonuje.

  • To nie jest książka dla mnie.

  • Tym razem nie dla mnie. Przejadłam się tym gatunkiem i coraz rzadziej sięgam po takie książki.

  • Jakoś ostatnio mam malo czasu na czytanie ksiazek. Ale kiedyś sięgnę wlansie po nią.

  • Mam w domu kilka książek, które pisane są pod pseudonimem. Ta jestem mocno zainteresowana.

Dodaj komentarz