Nowy rok, nowe książki, nowe recenzje. 2021 zakończyłam wpisem dotyczącym lektury pt: “Rezonans czasu” autorstwa Anny Partyki – Judge. Natomiast 2022 rozpoczynam od oceny powieści zagranicznej autorki Jennifer L. Armentrout, jaką jest “Krew i popiół” – czyli jedna z głośniejszych premier stycznia.
Poppy jest Panną, która posiada pewien szczególny dar, przez co żyje odizolowana od społeczeństwa. Rozmawiać może jedynie z kilkoma osobami, przy których nie musi ukrywać twarzy za welonem. Jej życie składa się w większości z zakazów, które dziewczyna i tak łamie przy każdej możliwej okazji. Pewnego dnia cały znany jej świat lega w gruzach. Upadłe przed wiekami królestwo powraca, aby odebrać to, co mu zabrano. Komu Poppy może ufać? I co jest kłamstwem, a co prawdą?
Główną bohaterkę polubiłam za to, że mimo narzuconej jej roli, pozostawała sobą i nie dawała się nikomu złamać. Czasem nie rozumiałam jej zachowania, bowiem pomimo tego, iż była świadoma, że robi jakąś głupotę to i tak ją popełniała. Co do Hawke’a, to według mnie jest dobrze wykreowanym bohaterem, dodatkowo ma u mnie plusa za swoją szczerość. W omawianej powieści wystąpiły też dwie postaci, których wręcz z całego serca nie znosiłam i szczerze życzyłam im, aby ich poduszka zawsze była ciepła z obu stron.
Tak naprawdę to nie nastawiałam się jakoś bardzo, że historia ta będzie arcydziełem, które rzuci mnie na kolana. Po pierwszym rozdziale nawet pomyślałam, że się nie polubię z tą książką jednakże im bardziej zagłębiałam się w lekturę, to tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że mimo wszystko mi się ona podoba. Romans przeplata się tu z akcją, jest też kilka scen osiemnaście plus, ale nie są opisane w bardzo wulgarny sposób.
Z tego co mi wiadomo to zdania na temat książki “Krew i popiół” są mocno podzielone. Z pewnością będę czekać na kolejny tom, a Was zachęcam do sięgnięcia i samodzielnego sprawdzenia, czy powieść ta przypadnie wam do gustu.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu You&Ya