Wywiad z Panią Anetą Kozińską

Natalia: Dlaczego postanowiła Pani napisać książkę?

Pani Aneta: Najprostsza odpowiedź – ponieważ chciałam zostawić coś po sobie i dołożyć ziarenko piasku w tak ogromnym świecie literackim.

Natalia: Skąd pomysł na tak trudną tematykę, którą Pani porusza w swoich powieściach?

Pani Aneta: Lubię wyzwania, a najtrudniej jest napisać o czymś, co nas otacza i w czym żyjemy. Prawda, którą większość ludzi próbuje ukryć lub podkoloryzować. Poza tym miło jest przeczytać, że treść książki jest trudna i zmusza do myślenia, oraz, że zostaje na dłużej.

Natalia: “Sploty” są książką jednotomową, czy raczej pójdzie Pani o krok dalej i uczyni z nich na przykład trylogię? 

Pani Aneta: Trylogii nie będzie, ale…, jeżeli wszystko potoczy się po mojej myśli, to może światło dzienne ujrzy zupełnie coś nowego. Czytelnicy, którzy zapoznali się ze “Splotami”, znajdą tam niespodziankę.

Natalia: Ma Pani pomysły na kolejne powieści?

Pani Aneta: Z pisaniem książek jest jak z tatuażami – napiszesz jedną, napiszesz kolejną. To wciąga, dlatego tak – mam pomysły na następne.

Natalia: Co jest najtrudniejszego w pisaniu książek?

Pani Aneta: Najtrudniejsze – chyba to, że doba jest za krótka oraz nie można przelać pomysłów na papier w sekundę, a szczególnie tych przed zaśnięciem, bo rano już się o nich nie pamięta. Chociaż przeczytałam gdzieś, że jeżeli się zapomni, to nie były ważne.

Natalia: Czy postacie w powieści są inspirowane prawdziwymi osobami?

Pani Aneta: Chyba każdy autor rozpisując postacie w swoich powieściach świadomie lub nie, przemyca pierwiastek kogoś, kogo zna. Dopiero później okazuje się, że opisał na przykład panią z warzywniaka i historię, stojąc w kolejce po ziemniaki.

Natalia: Czy trudno było znaleźć wydawcę? 

Pani Aneta: Osobom debiutującym bez tak zwanych “pleców” lub nazwiska, jest trudno. Szczególnie w wydawnictwach nastawionych tylko na zysk. Jest to przykre, ponieważ wiele dobrych tekstów trafia do kosza. Mnie się udało, chociaż nie obyło się bez łez i momentów rezygnacji.

Natalia: Jakie to uczucie trzymać w rękach swój debiut? 
 
Pani Aneta: To uczucie, którego nie można porównać z niczym innym i  jest jedyne w swoim rodzaju. Duma i radość przeplatane ze łzami szczęścia.
 
Natalia: Dziękuję za rozmowę. 
 
 
 
Okładka książki pt.: "Sploty"

7 komentarzy

  • Autorki nie znam, ale bardzo ciekawy wywiad. Może kiedyś sięgnę po jej książkę, kto wie? 🙂

  • Nigdy nie słyszałam ani o tej autorce, ani o tej książce. Jednak bardzo zaintrygowało mnie to, że pisanie o tym co nas otacza jest najtrudniejsze. Ciekawe jak to wygląda u innych autorów, no i jak takie osoby postrzegają świat. Bardzo fajny wywiad!
    Pozdrawiam serdecznie!

  • Ostatnio często napotykam na różne wywiady. Bardzo są ciekawe, ten jest na prawdę rewelacyjny. Z przyjemnością go przeczytałam.

Dodaj komentarz