Dzień dobry! Proszę się mną nie przejmować i rozkoszować urokami mieszkania w hotelu Flanagans. Chciałam zaplanować kolejne przystanki, jednak nie dostałam pozwolenia na wjazd do Briaru. To było naprawdę piękne miejsce, gdzie żyły Łaski – dziewczynki, noszące w sobie cząstkę magii. Każda piękna, z kolorowymi włosami oraz złotymi oczami…z wyjątkiem jednej – Alyce, nazywanej Mroczną Łaską. Miałam nadzieję, że uda nam się przy okazji zawitać na dwór księżniczki Aurory przed jej dwudziestymi pierwszymi urodzinami, niestety obecnie jest to niemożliwe.
Chociaż muszę Państwu powiedzieć, że to jedna z ładniejszych historii miłosnych, dla mnie taka słodko – gorzka. Nie życzyłabym nikomu tego, co przeszła Alyce w swoim życiu. Zawsze ta gorsza, dziwniejsza, inna. Oczywiście do momentu poznania księżniczki. Ich wzajemna fascynacja…ah. Przepraszam, rozpędziłam się. Zdradzę jeszcze, że na dworze królewskim dochodziło do pewnych…intryg.
Myślę, że część z Państwa z pewnością polubiłaby dwie główne bohaterki. Ja je na przykład bardzo lubię za to, że Aurora nie zachowywała się jak typowa księżniczka, a Mroczna Łaska nie do końca była taka, za jaką się ją powszechnie uważało.
Rozumiem zawód, również chciałam, abyście poznali mieszkanki chociażby Domu Lawendowego, może nie zalecałabym kupowania od nich eliksirów które tworzą, jednak myślę, że każdą kulturę warto poznać osobiście. Tutaj jednak nie pozostaje nic innego, jak zapoznać się z historią o nazwie “Malice”, spisaną przez Heather Walter. Szczególnie, jeżeli lubią Państwo baśń o “Śpiącej Królewnie”.