Od pewnego czasu na rynku można znaleźć najnowszą książkę Melisy Bel pt.: „Detektyw i złodziejka”. Kiedy tylko autorka wydaje kolejną powieść, to wiem, że będę się przy niej świetnie bawić. Stąd też nie mogłam się doczekać lektury najnowszego tytułu. Niestety przez dłuższą chorobę musiałam odłożyć go na później.
Teraz zrobię takie małe wtrącenie dotyczące „Wilczego Lorda” więc UWAGA, MOŻLIWY LEKKI SPOILER.
Jeżeli go czytaliście to prawdopodobnie pamiętacie, że występowała tam mała dziewczynka o twarzy niewinnego aniołka, która jednocześnie była bardzo dobrym kieszonkowcem. Miała na imię Poppy i to właśnie ona jest główną bohaterką omawianej dzisiaj książki.
Kobieta chce się zrehabilitować za swoje wybryki za młodu, dlatego też udaje się do najlepszego detektywa w mieście, aby zaoferować mu współpracę. Niestety Harry nie jest zainteresowany i zdecydowanie jej odmawia. Poppy jednak nie odpuszcza i „pożycza” sobie pewien list, który jest dla mężczyzny dość istotny, co też powoduje całą lawinę ciekawych wydarzeń.
W powieści występuje zarówno humor jak i cięższe sceny. Poppy i Harry są niczym ogień i woda jednak idealnie do siebie pasują. Iskrzy między nimi przy każdej rozmowie. Dodatkowo dziewczyna nie daje się tak łatwo stłamsić i potrafi pokazać pazurki, a dla ludzi, którzy są jej bliscy jest w stanie zrobić naprawdę dużo. Harry mimo swojego mrocznego charakteru ma bardzo dobre serducho. Sceny 18+ również występują i jak dla mnie nie są opisane zbyt wulgarnie.
Świetnie się bawiłam przy tym tytule. Naprawdę, podczas czytania przez większość czasu uśmiechałam się pod nosem i miałam same pozytywne odczucia. Stąd też ta książka trafiła do moich comfort books. Polecam ją przede wszystkim osobom, które lubią romanse historyczne, a także tym, którzy lubią wątek różnicy wieku między bohaterami.
Współpraca reklamowa z Melisą Bel.