Wciąż pozostaję w świecie fantastyki. Ostatnio opublikowałam recenzję drugiej części Smoczego Dziecięcia, teraz za to chciałabym przybliżyć Wam debiut autorstwa Iwony Szul pt. “Żywy Las”, który swoją premierę ma właśnie dzisiaj.
Bohater budzi się w lesie. W Żywym Lesie. Tak po prostu. Nie wie kim jest, ani co spowodowało, że znalazł się w tym dziwnym miejscu. Podczas wędrówki zbiera strzępki informacji o swoim życiu – ma na imię Leon, jest księciem jednego z królestw, a w dodatku Bohaterem wybranym przez istoty zwane Jaźniami. Jego przeznaczeniem jest zabicie Potwora za pomocą miecza zwanego Ljosarem. Jednak czy aby na pewno właśnie to jego przeznaczenie?
Chyba ze wszystkich bohaterów stworzonych przez autorkę, najbardziej polubiłam gadającą wronę i żałuję, że mimo wszystko nie występowała ona w książce częściej. Sama bym z chęcią taką przygarnęła, chociaż dla niektórych mogłaby być lekko irytująca. Co do samego Leona, został wykreowany na bardzo ciekawą postać. Z jednej strony miał swoje wyznaczone przez Jaźnie przeznaczenie, a z drugiej podejmował własne decyzje. Z pewnością był odważny i nie godził się na zło, które działo się na jego oczach.
Miałam jednak problem z częścią dialogów – styl wypowiedzi niektórych postaci nie do końca pasował mi do ról, jakie odgrywały w powieści, przez co brzmiały one nienaturalnie, a czasami nawet zbyt kolokwialnie. Samo zakończenie trochę mnie nawet zaskoczyło.
Mimo lekkich niedociągnięć bawiłam się dobrze przy całej historii. Jeżeli kiedyś pojawi się kontynuacja, z pewnością ją przeczytam.
Polecam lekturę wszystkim, którzy lubią czytać debiuty.
Za egzemplarz dziękuję
Dawno nie czytałam tego typu książki, więc chętnie zajrzę to tej propozycji.
Czasami lubię pokusić na debiuty. Myślę że to będzie książka która przeczytam.
Kiedys chętnie czytałam książki z tematyko fantasy, teraz wole inny gatunek
ciekawie się ona zapowiada u ciebie
ostatnio też zaczytuję się w fantastyce więc ten tytuł bardzo mnie zaciekawił
Ja lubię czytać debiuty więc to zdecydowanie coś dla mnie!
Debiuty nie są mi straszne, więc nie widzę przeciwskazań, by sięgnąć po ten konkretny. 🙂
Rzadko sięgam po książki tego typu, ale tutaj czuję się zaintrygowana fabułą 😉 Będę ją miała na uwadze, bo czasem warto zrobić sobie odskocznię od najczęściej czytanych gatunków 😉
Uwielbiam debiuty, tylko moja doba nie chce być z gumy. Strasznie mnie to wkurza. Zapamiętam tytuł 🙂
Warto wspierać debiuty. Każdy pisarz kiedyś zaczynał 🙂
Czuję się zachęcona, uwielbiam motyw lasu w książkach, a debiuty też bardzo lubię czytać ^^
Zainteresowała mnie odpowiedź, więc z niecierpliwością czekałam na premierę. Na pewno znajdzie swoich zwolenników, mi całkiem ta pozycja przypadła do gustu.
ja też bardzo lubię fantastykę i również ubolewam czasami nad tym, ze jakiś bohater nie stał się bardziej kluczowy dla fabuły. Co do żywego lasu to nie słyszałam o tej książce, ale dałabym jej szansę mimo wszystko 🙂