Dziś na prelekcji gościmy pewnego czarodzieja wraz z przyjaciółmi. I nie, nie jest to Harry Potter, tylko Simon Snow, chociaż kiedy słuchałam jego opowieści, to miałam wrażenie, że obaj bohaterowie mają trochę podobne doświadczenia życiowe.
Nasz prelegent właśnie kończy naukę w Szkole Czarodziejów w Watford i wciąż ma problemy ze swoją różdżką. Czasem też zdarza mu się “wybuchnąć” przez nadmiar mocy, którą posiada. Mam nadzieję, że dziś się to jednak nie zdarzy. Na szczęście w gorszych chwilach zawsze może liczyć na swoją przyjaciółkę Penelope, będącą z nim na dobre i na złe. Jako Wybraniec i najpotężniejszy czarodziej musi pokonać Szarobura – istotę, wysysającą ze Świata Magów całą magię. Dodatkowo jakby miał za mało problemów, jego współlokator i zarazem największy wróg znika, a Simon nie czuje się z tym zbyt komfortowo…
Momentami historia jest zabawna i urocza, jednak kiedy usłyszałam jakimi zaklęciami się posługują, w pierwszym odruchu nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Rozumiem, że mają być one na zasadzie rymowanek, ale “Biedroneczko leć do nieba” spowodowało, że zaczęłam chichotać. Co ciekawe, finał opowieści jest dość prosty, chociaż został okupiony pewnymi konsekwencjami w postaci…Okej, okej Simon, nic już więcej nie mówię.
Myślę, że jeżeli ktoś jest fanem opowieści o czarodziejach, miłości, odnajdywaniu własnej orientacji i drogi życiowej, to z chęcią wsłucha się w tę prelekcję.