Recenzja książki pt.: “Dziennik Youtubera. Spoko ze mnie gość”

Czasami lubię przeczytać pozycje skierowane do dzieci. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza, ostatnio mogłam zapoznać się z książką “Dziennik YouTubera. Spoko ze mnie gość” autorstwa Marcusa Emersona. 

“Życie Davy’ego przewróciło się do góry nogami. Wraz z rodzicami i młodszą siostrą przeprowadził się właśnie do nowego miasta, gdzie tata zaczyna nową pracę. Ale bycie nowym nie oznacza bycia samotnym czy anonimowym – w końcu po to ma się kanał na YouTubie!

Wraz z przyjaciółmi, Chuckiem i Annie, Davy rzuca się w wir tworzenia viralowych filmików. Jeśli mu się uda, wszyscy w jego nowej szkole będą znali jego imię, zanim jeszcze go spotkają.

Na jego kanale znajdzie się dosłownie wszystko. Psikusy? Są! Recenzje obiadów szkolnych? Są! Relacje z misji odbicia przetrzymywanych przez nauczycieli na lekcjach zakładników? Są! Wideo o przyklejaniu się taśmą klejącą do ściany? Też są, nawet jeśli nie wiadomo po co…Nigdy nie wiesz, które wideo skończy się śmiechem, a które katastrofą! Stanie się gwiazdą internetu nie będzie łatwe, ale Davy tak łatwo się nie poddaje…”*

*fragment opisu pochodzi od wydawcy

Okładka książki pt.: "Dziennik Youtubera. Spoko ze mnie gość"

Lektura ta jest przeznaczona dla osób w wieku 8-14 lat. Całość prowadzona jest w formie vlogów publikowanych na YouTube, dzięki czemu czytelnik może śledzić poczynania głównego bohatera w drodze do upragnionej sławy. 

Przyznam, że dobrze bawiłam się czytając tą pozycję. Była ona miłą odskocznią od pozostałych książek. Mam nawet swój ulubiony “odcinek”, w którym Davy przebrał się za babcię (ale nie zdradzę wam dlaczego). Miał też całkiem ciekawe pomysły na to, jak zarobić pieniądze na wymarzonego drona (nie każdy jednak był godny pochwalenia). 

Jeżeli szukacie jakiejś ciekawej propozycji dla swojego dziecka, to polecam zapoznać się z “Dziennikiem YouTubera”.

 

6 komentarzy

Dodaj komentarz