Znacie jakieś książki, które zostały napisane przez autorów ukrywających się pod pseudonimem literackim? Przyznam, że u mnie znalazłoby się kilka takich pozycji, a dzięki uprzejmości Wydawnictwa Lekkiego, mogłam do tego grona dodać dwie powieści pisarki, znanej jako Bibi Von Braut. Póki co mam “Trzynaście godzin. Kochanek z jej snów” oraz “Siedem i pół nocy. Kochanek z Marrakeszu” i dziś chciałabym Wam opowiedzieć o tej pierwszej pozycji.
Z tego co zauważyłam, to Bibi kreuje na bohaterki kobiety, lubujące się w rzeczach drogich i luksusowych (np. Prada czy Dior). Przyznam, że nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek czytała powieść, gdzie występowałyby tak ekskluzywne marki.
Historia opowiada o Agnes, która pewnego ulewnego dnia trafia do najprawdziwszego zamku. Jak się okazuje, posiadłość nie jest opuszczona, a jego właścicielem jest pewien przystojny i niebieskooki baron o imieniu Noah, zachowujący się tak, jakby oczekiwał jej przybycia. Jednak mężczyzna posiada parę sekretów…czy kobieta jest gotowa, aby je poznać?
W pierwszej chwili pomyślałam, że Noah był duchem, na szczęście pomyliłam się co do tej kwestii bo przyznam, że czułabym się trochę dziwnie czytając o romansie ducha i człowieka. Podobała mi się stworzona przez autorkę relacja między głównymi bohaterami, a postać babci tajemniczego barona wprost uwielbiałam. Ogólnie lubię, gdy w książkach występują starsze Panie, które nie zachowują się jak typowe babcie i jeszcze potrafią korzystać z życia.
Czytelnik natknie się tu na sceny łóżkowe, jednak nie są one bardzo gorszące (chociaż niektóre mogą być osobliwe), a całą historię można przeczytać w niecałe kilka godzin. Polecam ją osobom lubiących romanse oraz tym, które szukają niezobowiązującej lektury na wieczór.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Lekkiemu.
nie przeszkadzają mi sceny łóżkowe, ale fabuła mnie nie przekonuje.
Ja tam lubię książki tego typu więc chętnie przeczytam!
To nie jest książka dla mnie.
Super ze książkę szybko się czyta takie lubię najbardziej beż zbędnego przedłużania
Tym razem nie dla mnie. Przejadłam się tym gatunkiem i coraz rzadziej sięgam po takie książki.
Jakoś ostatnio mam malo czasu na czytanie ksiazek. Ale kiedyś sięgnę wlansie po nią.
znam pisarza, który publikuje swoje książki jako kobieta 🙂
Mam w domu kilka książek, które pisane są pod pseudonimem. Ta jestem mocno zainteresowana.