Nie pamiętam już , od czego zaczęła się moja miłość do romansów których występują osoby z królewską krwią (albo przynajmniej pochodzące z wysokich rodów) – książęta, hrabiowie, ich burzliwe romanse…mam jakiś sentyment do takich wątków, dlatego gdy Nora Roberts wydała „Beztroskiego księcia”, już nie mogłam się doczekać, kiedy go przeczytam.
Książę Bennet de Cordina ma bardzo bliskie kontakty z wieloma kobietami i nie przywykł do tego, aby któraś mu odmówiła towarzystwa. Pierwszą dziewczyną, która to zrobiła, była lady Hannah Rotchild – dama dworu żony jego brata. Chodź na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżniała, było w niej coś, co go bardzo intrygowało.
Jaki jest powód odrzucenia Benneta przez Hannah? Jego reputacja, która wybiega poza granice państwa? Krzywda z przeszłości? Otóż nie wszystko jest takie proste, jak się wydaje…
Mimo że w tytule widnieje słowo „książę”, romans zdecydowanie należy do świata współczesnego.
Bennet był przystojnym księciem, którym zmieniał partnerki jak rękawiczki. W trakcie czytania poznajemy jego osobowość, której nie poznała dotąd żadna jego kobieta. Przez jedną chwilę nie mogłam uwierzyć w to, co zrobił, jednak ostatecznie moja złość i niedowierzanie zniknęły, chociaż dalej potępiam jego czyn.
Bardzo też polubiłam Hannah, która najbardziej zaskoczyła mnie ze wszystkich postaci. Autorka naprawdę świetnie ją wykreowała, ukazując jej dwie natury – tą pokazywaną na co dzień i tą ukrytą głęboko w środku.
Tak jak wspominałam, uwielbiam tego rodzaju książki, więc czytałam ją z wielką przyjemnością. Raz podczas lektury serce zabiło mi mocniej. W powieści również występują sceny erotyczne, jednak są one bardzo subtelnie opisane i nie odrzucają czytelnika.
Jestem bardzo zadowolona z historii. Autorka ma lekkie pióro, dzięki czemu książkę można przeczytać w jeden dzień. Powieść nie opiera się tylko i wyłącznie na romansie, ale też na pewnego rodzaju akcji i intrygach, które idealnie dopełniają fabułę. Idealna na popołudniowy relaks.
Dawno nie czytałam nic Nory Roberts, a lubię jej książki, więc czemu by nie. 😉
Bardzo lubię książki tej autorki, a dawno żadnej nie czytałam, więc warto będzie powrócić do jej twórczości dzięki tej pozycji. 😊
Romansom mówię stanowcze NIE ;D
uwielbiam arystokracje, romansy to nie do końca moje klimaty jednak może być ciekawie.
Dużo słyszałam o książkach tej autorki, ale jakoś mi do niej nie po drodze mimo, że lubię czytać romanse 😉
Nora, jest ostatnio jedną z moich ulubionych autorek. Z chęcią sięgnę również po tą książkę, każde jej dzieło jest dla mnie idealne.
Nie przepadam za romantyczną odsłoną twórczości tej autorki, ale już po powieści kryminalne sięgam z uśmiechem, chętnie się przy nich relaksuję. 🙂
Hmm… Ja chyba nie czytałam jeszcze książki, w której takie królewskie postaci występują. 🙂
Co prawda romanse, to trochę nie dla nas, ale jako prezent na dzień mamy jak najbardziej
Też bardzo lubię czytać takie romanse i tą książkę koniecznie muszą mieć
Chyba nie czytałam nigdy żadnej książki z romansem królewskim. Nawet filmy w tych klimatach omijam szerokim łukiem 🙂 Ale Norę Roberts kiedyś bardzo lubiłam 🙂
W końcu coś dla mnie znalazłam. Sięgnę może po nią.
Uwielbiam czytać lekkie ksiazki. Ta książka idealnie nada się na jeden wieczór.
w zasadzie podoba mi się temat tej ksiązki, także chętnie poczytam.
Chyba kiedyś, wiele lat temu czytałam książki tej autorki 🙂 Ja również lubię takie romanse, na pewno chętnie bym ją przeczytała 🙂
A ja nie przepadam za tą Autorką. Nie jest nam po drodze.
Czytałam kilka książek tej autorki, choć nie wszystkie przypadły mi do gustu 😉 Ten romans, zapowiada się naprawdę dobrze, więc kto wie, może kiedyś po niego sięgnę 😉
Oj nie lubię romansów 😅
Książka na wakacyjne czytanie, autorka ma lekki i przyjemny styl narracji. 🙂
Świetna recenzja! Również interesuję mnie książęta, hrabiowie, a przede wszystkim sułtani. Natomiast obok książek Nory Roberts nie mogę przejść obojętnie, dlatego od razu dołączyłam tę powieść do książek, które muszę przeczytać