Czytanie książek z danej serii od środka, jest dość nieprzyjemne, ale na upartego da się przeczytać. Jednak nie trzeba sobie komplikować życia, tak jak ja to zrobiłam w przypadku książki pt. “Chłopcy, których kochano za mocno”, autorstwa Kazimierza Kyrcz Jr.
Kraków. Dawna stolica Polski, gdzie grasuje Kuba Szpikulec – seryjny morderca, który morduje prostytutki. Natomiast na niego czają się funkcjonariusze z policji, usilnie starający się odkryć jego tożsamość.
Ciężko mi ocenić, którego bohatera polubiłam najbardziej, jako że poznałam ich dopiero po przeczytaniu drugiej części.
Jednak chyba najbardziej polubiłam Edytę, która była szefową całej grupy, zajmującej się sprawą Szpikulca.
Była to kobieta stanowcza i chłodna, jednak pod tą maską skrywała osobę, która potrafiła okazać uczucia, a także swoje słabości.
Nie powiem, że polubiłam postać Artura, na pewno bardzo mu współczułam tego, co przeżywał przez całe swoje życie, gdy matka znajdowała się obok niego. Dlatego też go nie potępiam za to, co zrobił, ale też nie popieram jego decyzji.
Całą powieść przynajmniej z początku czytało mi się bardzo ciężko – myliły mi się nazwiska i postaci, jednak nie była to kwestia kreacji świata przez autora – tylko braku znajomości z pierwszą częścią tj. “Dziewczyny, które miał na myśli”.
Gdy wszystko już sobie ułożyłam w głowie, to książka pochłonęła mnie bez reszty.
Bardzo podobał mi się zawarty tam wątek pewnej dziennikarki, która zrobiłaby wszystko, aby zdobyć sławę.
Generalnie książka mi się podobała, jednak wydaje mi się, że gdybym przeczytała najpierw poprzednią część, o wiele lepiej wczuła bym się w klimat powieści.
Za egzemplarz dziękuję
chętnie zacznę od pierwszej części. 😊
Zaciekawiłaś mnie i skuszę się na obie części, oczywiście rozpocznę od pierwszej 😀
Opis mnie zainteresował, chętnie sięgnę po obie pozycje. 🙂
Zawsze ciekawią mnie książki osadzone w polskich miastach czy mniejszych miejscowościach.
Lubię zaglądać do polskich miast za pośrednictwem powieści, zwłaszcza jeśli odwołania do nich są bogate.
faktycznie kiepsko zaczynać od kolejnej części. może uda Ci się przeczytać pierwszą
Zupełnie nie moje klimaty czytelnicze dlatego sobie ją odpuszczę. Ale również uważam, że serie mimo wszystko lepiej czytać po kolei 🙂
Nie słyszałam o tej książce, ani serii. Ale chętnie po nią sięgnę. Lubię kryminały, a dawno już ich nie czytałam. Jedynie zacznę od pierwszego tomu, aby od razu zorientować się w bohaterach 🙂
Nie znam tej serii, nie zainteresowała mnie jednak ta książka
oo uwielbiam kryminały a nie czytałam jeszcze żadnego osadzonego w naszych polskich realiach
Tak jak mówisz trzeba zacząć od początku czytanie, sam nie lubię zaczynać od połowy czytanie.
Gdybym miała zabrać się z przeczytanie tej książki, to najpierw sięgnęłabym po tę pierwszą część o której wspominasz.
Lubię takie klimaty, więc chętnie przeczytam i to wszystkie części.
Brzmi ciekawie, ale zdecydowanie zacznę od pierwszego tomu.
Jestem zwolenniczką chronologiczności, więc poszukam najpierw pierwszej części, gdyż seria mnie mocno zainteresowała – seryjni mordercy jako bohaterowie powieści zawsze dostarczają mnóstwo emocji.
Ja serię zawsze zaczynam od początku 😉
Niestety nie są to moje klimaty, ale z pewnością polecę siostrze 🙂
Chyba nie czytałam jeszcze książki, której akcja toczyła się w Polsce. No może w serii 365 dni fragmenty są w naszym kraju. Ale takiej od początku do końca, to nie 🙂
Zaciekawiłaś mnie! W takim razie ja spróbuję może od pierwszej części 🙂
Czyżby to opowieść o polskim Kubie Rozpruwaczu?
Nie słyszałam o tej książce, a tym bardziej o tej serii
Może kiedyś się z nią zapoznam.
Chyba jeszcze nigdy nie zaczęłam czytać książki od środka! Czasami gubię się w kontynuacji, jeżeli od lektury pierwszego tomu minęło zbyt dużo czasu. Co dopiero w ogóle go nie znać. Jeżeli zdecyduję się zapoznać z tą serią, to na pewno od pierwszego tomu 😛
Znamy już tą książkę, dużo o niej czytaliśmy i właśnie oczekujemy na kuriera z przesyłką 😁
Książka wydaje się mega ciekawa – zapisuję tytuł, by kiedyś po nią sięgnąć! 🙂
CZyli widać że warto na początek od pierwszej części zacząć.
Chyba nie mój klimat. A miasta jest w niej dużo?
Jak dla mnie nie było za dużo 🙂
A mnie ta książka do siebie w ogóle nie przekonuje 😉
Książka ciekawa, ale to zdecydowanie nie moja bajka. Recenzja mnie nie zaciekawiła i nie wywołała żadnych emocji, więc to raczej nie dla mnie.
chyba już czytałam coś tego autora… ale tej książki nie znam…
Nawet nie zliczę, ile razy zaczynałam lekturę serii od środka. 😀 Jestem w tym specjalistą. 😀
Brzmi ciekawie, ale chwilowo nie dotykam cykli, bo za dużo książek leży i czeka na lekturę 😉
Brzmi ciekawie. Może kiedyś dam jej szansę 🙂
Niestety nie jest to książka dla mnie, choć Kraków – który całkiem dobrze znam, trochę kusi 🙂