Pamiętacie Jessego i Erica z książki „Uwięzieni w grze”? Tym razem powrócili w drugim tomie, czyli „Uwięzieni w grze. Niewidzialna inwazja”, a ich głównym zadaniem było uratowanie Marka – dzieciaka, który jakiś czas temu zaginął w tajemniczych okolicznościach.
Tak jeszcze zapytam. Lubicie Pokemon GO? Jeżeli tak, to powinno Wam się spodobać „Będzie dziko”, opisane w powieści. Schemat działania jest ten sam, jednak zamiast pokemonów, łapie się coś na kształt potworów. Nie takich z piekła rodem rzecz jasna. Jessie jednak nie polubił się z tą aplikacją z tego względu, że sam stał się jej elementem (jego gry DOSŁOWNIE pochłaniają).
![Okładka książki pt.: „Uwięzieni w grze. Niewidzialna inwazja”.](http://ksiazki-oczami-amn.pl/wp-content/uploads/2023/10/uwiezieni_w_grze.jpg)
W tej części przygody Erica i jego przyjaciela były o wiele bardziej dynamiczne, działo się więcej, a sami bohaterowie znaleźli się w sercu firmy odpowiedzialnej za tworzenie gier wideo. Pojawiło się kilka niezłych plot twistów, przy których zaniemówiłam.
Ogólnie czytało się tę powieść naprawdę przyjemnie.