Mimo “uziemienia” studentów w domach uczelnie wciąż funkcjonują, oferując naukę w trybie zdalnym. Jednakże coraz bardziej odczuwalny jest brak kontaktu ze znajomymi z roku, a możliwość spotkania twarzą w twarz niestety wciąż musi poczekać. Dlatego też z miłą chęcią czytało mi się debiut autorstwa Zuzanny Dydyny pt.: “Daga”, opowiadający o perypetiach roztrzepanej studentki, która ma to szczęście, że uczy się w “normalnych” czasach.
Tytułowa Daga studiuje dietetykę. Niestety swoim “nie ogarnięciem” naraża się jednemu z wykładowców. Na szczęście nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – brak sympatii ze strony nauczyciela z pewnością wynagradza jej kolega z grupy – Daniel. Łączy go z Dagmarą coś więcej niż przyjaźń. Jednak pewien zbieg okoliczności stawia na drodze dziewczyny innego chłopaka – Rafała. Jak zakończy się jej historia?
Bardzo łatwo było mi się utożsamić z główną bohaterką, chociażby dlatego, że obie uczęszczamy na uczelnie wyższe. Dodatkowo Daga ujęła mnie swoją determinacją. Chciała coś zmienić w swoim życiu i faktycznie zaczęła działać w tym kierunku przez co nie skończyło się tylko na mówieniu. Jej przyjaciółki również wywarły na mnie pozytywne wrażenie tym, że zawsze potrafiły wesprzeć się wzajemnie w trudnych chwilach.
Książkę można przeczytać w jeden dzień pomimo tego, że liczy ona trochę ponad dwieście stron. Autorka posiada bardzo lekkie pióro. Warto wspomnieć, że w powieści przewija się wątek wiary w Boga, jednak nie jest on nachalny, podobnie jak tematyka miłości między bohaterami. Z pewnością są one ciekawym dopełnieniem historii. “Daga” dała mi też takiego “kopa” motywacyjnego.
Polecam wszystkim, którzy lubią czytać debiuty.
Za egzemplarz dziękuję
Po przeczytaniu twojej recenzji czuje, że koniecznie muszę sięgnąć po książkę. Z pewnością mnie wciągnie.
Chyba będę musiała przeczytać ta propozycje
super, że książka jest motywatorem, współczuję wszystkim którzy uczą się zdalnie, czasami ten tryb pomaga zorganizować czas ale co za dużo to niezdrowo , niech już się skończy ta cała pandemia
książka wydaje się interesująca, ale mam sporo zaległości więc na razie nie sięgam po nic nowego
Lubię takie krótkie i wciągające historie. O tej książce wcześniej nie słyszałąm.
Ja mam czasami ochotę czytać debiuty. A więc tą książkę przeczytam z czystą przyjemnością.