Walentynki czyli święto zakochanych, obchodzone jest co roku 14 lutego. Dla jednych jest to święto bardzo mocno związane z komercjalizacją (w końcu kocha się cały rok, a nie od święta), dla innych to normalny dzień w kalendarzu, podczas kiedy inni celebrują walentynki ze swoją drugą połówką. Dlatego w ten wypełniony miłością dzień, chciałabym wam zaprezentować książkę autorstwa Miry Białkowskiej pt. “Wcale mi nie zależy”. Jak wiadomo, miłość może przyjść bardzo nieoczekiwanie, w bardzo różnych miejscach, o ile nie szuka się jej na siłę.
![](http://ksiazki-oczami-amn.cba.pl/wp-content/uploads/2019/02/51432670_1109275312577296_8593716263459487744_n.jpg)
Z pewnością przekonała się o tym Monika – jedna z głównych bohaterek powieści. Po odchowaniu dzieci i przeniesieniu się do mniejszego mieszkanka, kobieta zaczyna nowy etap w swoim życiu i znajduje ukojenie w pisaniu fraszek i wierszy. Jej życie toczy się spokojnym torem, aż do nieoczekiwanego spotkania z pewnym “Dziadem”, który w bardzo “kulturalny” sposób, postanowił zwrócić jej uwagę, odnośnie “prawie stłuczki”.
Podobnie było z Kasią, jedną z przyjaciółek Moniki. Pani na emeryturze, która zmaga się z problemami życia codziennego. Jej życie zmienia się w sanatorium, w którym postanawia podreperować swoje zdrowie. Jednak zamiast trzymać się pierwotnego planu, który zakładaj czytanie książek, wybiera się na wieczorek zapoznawczy, gdzie przez przypadek ktoś następuje jej na stopę.
![](http://ksiazki-oczami-amn.cba.pl/wp-content/uploads/2019/02/52386908_287049181935984_7767947103598280704_n.jpg)
Uwielbiam książki, przy których można się pośmiać i odetchnąć od trudów dnia codziennego. Właśnie taką książką było “Wcale mi nie zależy”, gdzie od razu utożsamiłam się z głównymi bohaterkami i razem z nimi przeżywałam ich wzloty i upadki. W szczególności polubiłam Krystynę, która była wspólną znajomą obu pań i zaimponowała mi ogromnym dystansem do siebie.
Opowieść jest podzielona na dwie części: opisuje życie Moniki, a druga natomiast życie Kasi. Każda z tych historii przedstawiona była z dwóch perspektyw: męskiej i żeńskiej, dzięki czemu niektóre sytuacje widzimy podwójnie.
Powieść zawierała w sobie również rysunki, które umilały czytanie i oznaczały rozpoczęcie nowego wątku w historii.
Jest to bardzo pozytywna opowieść o tym, że miłość można poznać wszędzie, niezależnie od tego, ile mamy lat. Idealna na wciąż jeszcze zimowe wieczory.
Bardzo podobają mi się książki, które są w ten sposób pisane. Lubię znać rożne perspektywy 🙂
Idealna książka na walentynkoey wieczór we dwoje
Bardzo lubię takie historie 😊 ciekawa książka
Ostatnio lubię sięgać po lekkie historie 😉
Fajnie brzmi. 😊
Też najbardziej lubię książki lub seriale, gdzie wczuwam się w życie bohaterów i przeżywam je razem z nimi.
To fakt miłość potrafi przyjść w zupełnie niespodziewanym momencie, gdy człowiek sie zupełnie nie spodziewa.
Słyszałam wiele dobrego o tej ksiażce. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać 🙂
Czasem mam chęć właśnie na takie książki, z uśmiechem odrywające od problemów codzienności. 🙂
Historia brzmi ciekawie może kiedyś po nią sięgnę
Zapowiada się interesująco 😀
Komercja , komercja, my spędziliśmy święto na leniwo w zaciszu domowym 🙂