To już rok!

Dziś nieco inne podsumowanie miesiąca.

Jako, że 24.09. 2018 blog “Książki oczami A.M.N.” obchodził swoje pierwsze urodziny, chciałam się podzielić z wami moją historią.

Blogować zaczęłam już dawno, jednak każdy mój blog umierał, przez brak regularnego prowadzenia platformy, a także moje jeszcze wtedy marne umiejętności pisania.

Przeniosłam się więc na Facebooka, gdzie powstał fanpage “Książki oczami A.M.N”. Prowadziłam go do zeszłego roku, obecnie przechodzi renowację (aktualnie posiada zdjęcie w tle i nowe logo). Historia więc zatoczyła koło i znów wróciłam do bloga. Tym razem było jednak inaczej. Od jakiś trzech miesięcy regularnie wrzucam recenzje książkowe wraz z podsumowaniami danego miesiąca. Blog nie umarł, a wręcz przeciwnie – zaczął się rozwijać 😉

Od czego się to zaczęło?

Zaczęło się od tego, że zarzekałam się jak jeszcze nigdy, że NIE będę pisała recenzji. I tak je pisałam, tylko o tym nie wiedziałam. Wszystko się zmieniło, gdy napisała do mnie pewna autorka, z pewną propozycją. Potem od tego jakoś poszło. Zaczęłam pisać recenzje książek, które czytałam, oprócz tego, że zamieszczałam je na blogu, znalazły się one również na stronie mojego technikum. Miały one pomóc z promowaniu czytelnictwa w szkole. Z trzy zostały napisane na potrzeby konkursów, do których byłam zgłaszana przez nauczycieli 😉 Pamiętam swoją radość, kiedy jeszcze nie mając oficjalnego bloga, dostałam do

zrecenzowania “Przeklętą laleczkę” (Recenzja tutaj), w ramach konkursu, który na swoim fanpage zorganizowało Wydawnictwo Jaguar. Od tego czasu dużo się zmieniło, przestałam bać się publikować swoje recenzje, założyłam bookstagrama (Klik) i wreszcie zaczęłam czerpać radość z tego, co robię.

Skrót A.M.N (lub też AMN)

Osoby, które mnie znają, zawsze sądziły, że skrót A.M.N pochodzi od mojego nazwiska. Niestety, to nie jest prawda, nie przyszło mi nawet przez myśl, aby jakoś to z tym powiązać. W rzeczywistości jednak są to pierwsze litery imion moich trzech pierwszych bohaterek, z początkowych opowiadań, które kiedyś pisałam. W kolejności była to Andrea, Melissa i Natalie. I tak właśnie powstał ten skrót.

Logo

Moje logo, czyli żółty kapelusz i różowe pióro nie mają jakiejś skomplikowanej historii. Po prostu swego czasu nosiłam bardzo często żółty kapelusz, z którym zaczęłam być kojarzona. A różowe pióro dobrałam do kompletu, jako ten “element pisarki”. Zanim jeszcze zaczęłam prowadzić bloga z recenzjami, na poprzedniej platformie można było znaleźć fragmenty moich opowiadań. Obecnie znajdują się one na serwisie Wattpad.

 

17 komentarzy

Dodaj komentarz