W końcu udało mi się nadgonić „To nie jest kraj dla słabych magów” pióra Kasi Wierzbickiej. Pierwszą część, czyli „Tajne przez magiczne” przeczytałam już jakiś czas temu, tak więc z wielką chęcią powróciłam do tego uniwersum. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na 6 listopada, kiedy to będzie miała miejsce premiera trzeciego tomu serii Między Światami, czyli „Z magią jej do twarzy”.
Agata wróciła z martwych. W dodatku musi się oswoić z tym, że Iskry – osoby z nadprzyrodzonymi zdolnościami – zostały ujawnione całemu światu. Jakby tego było mało, w powietrzu wisi wojna międzygatunkowa. Kobieta ma jednak inne priorytety niż opowiadanie się za jedną ze stron. Pragnie zemścić się na pół demonie, który narobił wielkiego bałaganu w jej życiu.
Tak jak w poprzednim tomie główna bohaterka była dla mnie neutralna, tak w tej powieści bardzo ją polubiłam. Chociaż muszę przyznać, że instynktu samozachowawczego nie ma za grosz, przez co pakuje się w różne dziwne i niebezpieczne sytuacje. Trzeba jej przyznać, że dla swoich bliskich jest w stanie zrobić naprawdę wiele. Dawid jak zwykle robił zamieszanie, gdzie tylko się pojawił.
W trakcie lektury znalazły się nawet takie momenty, w których odwracałam głowę i przez chwilę analizowałam, co właśnie przeczytałam. Zazwyczaj były one bardzo brutalne, ale z drugiej strony łapały mnie za serce.
W „To nie jest kraj dla słabych magów” dużo się dzieje, nie nie wieje nudą, czyta się szybko. Naprawdę nie mogę się doczekać trzeciego tomu.