Kiedy zgłosiłam się do recenzji książki Johna Ellisa pt.”Dziennik kata”, dosłownie “brałam” ją oczami. Gdy patrzyłam na samą okładkę i coś mi podpowiadało, że będzie to interesująca lektura, jednak nie czytałam opisu. Dopiero, gdy Karolina z kanału “Karolina Anna”, która nagrywa o kryminalnych zagadkach, nieco bardziej przybliżyła historię człowieka, który pełnił obowiązki pierwszego kata Wielkiej Brytanii, poczułam, że książka może być naprawdę fascynująca oraz ciężka zarazem.
Głównym bohaterem powieści jest właśnie sam autor, czyli John Ellis. Najpierw pracował jako fryzjer, jednak zapragnął zmienić swoją profesję i wypadło na rolę osoby, która posyła ludzi na szubienicę. W swojej drugiej profesji, pracował przez dwadzieścia trzy lata.
“Dziennik kata” jest swoistym pamiętnikiem Johna, gdzie opisuje zachowanie osób, które miały zostać powieszone, a także po części z tych zapisków, można wyczytać z tego jego charakter. Nie był bezwzględny i bez serca, a osoby, na których wykonywał egzekucje nie były mu obojętne. Zawsze chciał, aby to stało się jak najszybciej i bezboleśnie. A żeby to uczynić, musiał bardzo dobrze obliczyć spad.
Opisał w nim na przykład to, jak Edith Thompson była niesiona na szubienicę, ile lat miał najstarszy, a ile najmłodszy skazaniec, jak zachowywali się dzień przed egzekucją i w trakcie stania na szubienicy.
Przedstawiał też szczegóły z życia osób, którzy zostali skazani na karę śmierci. Jednak tak naprawdę ile może wytrzymać jedna osoba, która powiesiła w ciągu całej swojej pracy, ponad dwieście osób?
Była to dość ciekawa historia, którą czytałam z bardzo dużym zainteresowaniem, a także przyglądałam się zawartym w książce zdjęciom, przedstawiających skazańców.
Najbardziej intrygowała mnie w tym wszystkim postać Johna, który mimo że był katem, miał bardzo dobre serce dla więźniów. Kat i dobre serce? Jakoś wzajemnie mi się to wykluczało. Ale właśnie taki był John.
Sądziłam, że kat powinien właśnie nie czuć zbyt dużo, żeby nie zwariować.
Nigdy nie zastanawiałam się, jak może wyglądać taka profesja i po lekturze książki byłabym pewna, byłoby to dla mnie za dużo.
Z pewnością sięgnę po pozostałe książki z serii “Rozmowy z katem”.
Będę miała tą książkę na uwadze. 😊
Mam tę książkę w planach przeczytać, właśnie po filmiku z serii Zagadek kryminalnych. Mam wobec niej wielkie nadzieje.
Książka nie w moich klimatach. Nie przepadam za takimi.
Chętnie uwzględnię książkę w planach czytelniczych. 🙂
Kiedyś na pewno sięgnę po tą pozycję, bo zagadki kryminale to coś bardzo interesującego. Uwielbiam oglądać filmy i czytać książki o takiej tematyce.
Pozdrawiam, Klaudia z bloga http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
Ludzka psychika jest zawsze ciekawym tematem, ale w tym przypadku została wystawiona na ekstremalne warunki.
Chętnie zapoznam się z książką, lubię “pomęczyć się” w takich klimatach czytelniczych.
Najpierw fryzjer, potem kat? Wybacz, ale rozbawiła mnie ironia losu 🙂
Miałam w planie ,,Rozmowy z Katem” ale w końcu do niej nie usiadłam. Po twojej recenzji chyba jednak dam jej szansę. 🙂
Książce zdecydowanie należy się zainteresowanie. Ja jak na razie sobie ją odpuszczę przez moją wybujałą wyobraźnię i nadwrażliwość ale może kiedyś zdecyduje się po nią sięgnąć. Widziałam niektóre filmiki Karoliny Anny jak ktoś bardzo lubi takie niewyjaśnione zagadki kryminalne po których dreszcz przechodzi przez skórę to na pewno powinien do niej zaglądnąć Ja w tamtym roku i trafiłam ale po pewnym czasie stwierdziłam że mam dość i zrobiłam sobie jak widać bardzo długą przerwę.
Też ją czytałam i bardzo mi się spodobała, podobnie zresztą jak inna z tej serii 😀 Teraz czekam na kolejną i liczę, że będzie równie dobra 😀
KsiąŻka już a mną. W kolejce czeka Spowiedź polskiego kata 🙂 zobaczymy czy spodoba mi się jak i tak
Wspominałam to już na innym blogu, ale – choć jest to brutalne – muszę zabawić się w papugę. Mam na myśli to, że chociaż brzmi to okrutnie i nieludzko, ale w niektórych przypadkach przydałoby się przywrócić zawód kata i wszystko to, co było z tym fachem powiązane. Może wielu ludzi po okrutnych czynach żałuje tego, ale są też tacy, co chętnie by ponowili swój krwawy występek. Gdyby dostali karę śmierci, to może inaczej by śpiewali…
A co do książki, to choć porusza dość interesujący temat, to jednak tymczasowo nie jestem nią zainteresowana.
Również regularnie śledzę kanał Karoliny Anny, ponieważ interesują mnie sprawy mniej lub bardziej znanych zaginięć/morderstw. Co do książki to wydaje mi się, że warto ją mieć na uwadze i jak tylko znajdzie się okazja, to po nią sięgnąć. Zapisuję sobie tytuł i będę go wypatrywać 😉
To już wiem, co kupię mojej koleżance z pracy z okazji jej urodzin. Bardzo ceni sobie takie pozycję.
Dość oryginalny temat na książkę. Lubię mocne i ważne w swej treści lektury, dlatego sądzę, że ta mi się spodoba i zainteresuje mnie na tyle, bym również chciała poznać pozostałe książki z tej serii.
Właśnie kończę tę książkę. Bardzo mi się podoba, zwłaszcza jak Elis opisuje ostatnie chwile skazańców, ich zbrodnie i reakcje w celi śmierci. Niesamowicie interesująca lektura.
Bardzo ciekawa recenzja. Zdecydowanie coś takiego trafia w moje gusta i zachęca do lektury. Teraz mam długą listę zaległości, ale może kupię przy następnych zakupach 🙂