Mam kilku zagranicznych autorów, których książki biorę w ciemno. Są to m.in. Kiera Cass, Alice Oseman i Tj Klune. Tego ostatniego znam w zasadzie od niedawna, jednak każdy z jego tytułów kocham całym sercem. Teraz miałam okazję zapoznać się z jego powieścią pt.: „Życie marionetek” i muszę powiedzieć, że trafia ona do mojej topki lektur w 2023 roku.
Victor to ostatni przedstawiciel gatunku ludzkiego. Mieszka wraz z trzema robotami w domku gdzieś pośrodku wielkiego lasu. Pewnego dnia szukając jednej ważnej części na wysypisku, znajduje maszynę. To uruchamia całą lawinę zdarzeń, przez którą Vic musi wyruszyć w podróż. Ma jeden cel – uratować ojca.
Nie czułam się tak, jakbym czytała książkę. Cały czas miałam wrażenie, że oglądam bardzo dobry serial. TJ opisał wszystko obrazowo, a przez całą opowieść dosłownie się płynęło. Oprócz ciekawie zbudowanego świata autor wykreował kilka ciekawych postaci tj. np. Mal.
Autor zaskakuje mnie z każdą swoją kolejną książką. „Życie marionetek” jest piękną powieścią o życiu, dokonywaniu wyborów i ich konsekwencjach. Nawet jest w niej trochę o miłości. Jeżeli będziecie mieli okazję, sięgnijcie po nią. Naprawdę warto.
Współpraca barterowa z wydawnictwem Akurat.
Coś dla mnie 🙂
Ooo, to cudownie <3 Czekam na wrażenia z lektury 😀
Cudownie, że książka dostarcza aż tyle emocji i wrażeń.
W zasadzie jak każda książka autora stąd też zawsze biorę je w ciemno 😀