Ostatnio dostałam sporo pytań o to, czy lubię kolorować mandale. Tak, owszem, to jedno z moich ulubionych zajęć, głównie dlatego, że satysfakcjonuje mnie zamalowywanie każdego kolejnego elementu, a potem podziwiania tego, co udało mi się stworzyć. Dodatkowo też często mnie to uspokaja i na moment zapominam o całym świecie. Mam w domu kilka takich malowanek, jednak obecnie korzystam z tych, które zawarte są w “Dzienniku dobrostanu”.
Czym on jest? To zbiór kolorowanek antystresowych, przeplatanych ciekawymi i inspirującymi cytatami, miejscami na notatki (osobiście zapisuję w nich różne pomysły na posty czy filmiki na Tik Toka) oraz krótkimi zadaniami. W środku są nawet opisane ćwiczenia relaksacyjne. Dodatkowo jego format jest bardzo poręczny i nie zajmuje dużo miejsca, co jest dla mnie dużym komfortem podczas podróży. Plusem jest też to, że na początku znajduje się spis telefonów zaufania, pod którymi można znaleźć pomoc, jeśli takiej się potrzebuje.
Całość utrzymana jest w ładnych kolorach, które od razu przyciągają wzrok. Sama okładka wygląda bardzo uroczo i muszę przyznać, że jestem w niej zakochana. Myślę, że ten dziennik będzie mi służyć jeszcze przez jakiś czas. Jeżeli ktoś szuka podręcznego zeszytu, który mieści się do torebki, a także w którym może zapisać swoje przemyślenia lub pilne rzeczy do zrobienia, to polecam sprawdzić ten tytuł i zadecydować, czy będzie Wam on odpowiadać.
Mam kilka takich kolorowanek mandali, ale jakoś nie mam do nich cierpliwości.
O nie 🙁
Mamy w domy kilka takich kolorowanek i zarówno ja jak i dzieci uwielbiamy spędzać czas na ich kolorowaniu. Ani się obejrzymy a mijają godziny.
kurcze może i ja bym sobie taką sprawiła 🙂 choć nie wiem czy miałabym cierpliwość 😀
W sumie mogłabym się pobawić w takie rzeczy, jednak ciągle brakuje mi czasu i boję się, że leżałby nieużywany.
Bardzo fajna książka . Myślę, że może i ja się na nią skusze. A czemu nie.