Jeżeli chodzi o mitologię grecką, to pierwszy kontakt z nią miałam już w dzieciństwie, dzięki animowanej wersji „Herkulesa”. W późniejszych latach zapoznałam się z „Mitologią” Jana Parandowskiego i na tym zakończyła się moja przygoda z wierzeniami Greków. Po dość długiej przerwie, z ciekawości sięgnęłam po „This Poison Heart. Zatrute serce”, czyli historię dziewczyny imieniem Bri, posiadającej pewien niezwykły dar. W treści znalazło się dużo nawiązań właśnie do greckich bogów i bogiń. Natomiast 12.04.2023 roku premierę miał drugi tom tej powieści, czyli „This Wicked Fate. Przeklęte przeznaczenie”.
UWAGA: POJAWIAJĄ SIĘ NAWIĄZANIA DO POPRZEDNIEJ CZĘŚCI SERII. MOŻLIWE SPOILERY.
Serce Bri zostało rozdarte na milion kawałków w momencie, kiedy zmarła jej mama. Dostała ona jednak szansę na uratowanie jej życia. Hekate dała głównej bohaterce trochę czasu, na wykonanie prawie niemożliwego zadania. Mianowicie dziewczyna musiała połączyć wszystkie części serca Apsyrtosa. Byłoby to o wiele łatwiejsze, gdyby Bri i jej najbliżsi wiedzieli, gdzie szukać ostatniego fragmentu. Rozpoczął się wyścig z czasem. Kogo spotkała na swojej drodze? Ile będzie musiała poświęcić, aby uratować tych, których kocha?
Miałam problem z postacią Marie. Już w pierwszej części za bardzo za nie przepadałam, a kiedy wydawało mi się, że uda jej się zdobyć moją sympatię, robiła coś, co znów mnie od niej odsuwało. Tak więc jest to bohaterka, do której mam mocno mieszane uczucia.
W opowieści znalazło się trochę wypraw, tajemnic, a raz nawet zrobiło mi się przykro. Trochę żałuję, że nie został poruszony wątek jednego z bogów, którego imię zostało wspomniane w treści. Mogłoby to być fajne urozmaicenie całej historii. „This Wicked Fate. Przeklęte przeznaczenie” podobnie jak jej poprzedniczka daje mi vibe „Naszego magicznego Encanto”. Tym razem jakoś tak miałam wrażenie, że Persphone przypominała mi Luisę. Była to dla mnie przyjemna książka, idealna na relaks po ciężkim i męczącym dniu.
Współpraca barterowa z wydawnictwem Moondrive.
Ta seria nie jest mi znana.
Widziałam i słyszałam już o tej książce. Do mnie jednak nie przemawia ta fabuła.
Nie czytałam jeszcze pierwszej części. Tym bardziej mam co nadrabiać.
Ja nie jestem fanką tego typu książek, ale wiem komu z pewnością się podoba.
nigdy nie przepadałam za mitologią
ta ksiązka to też nie moje klimaty
Po mitologię praktycznie nie sięgam, dlatego mogę książkę polecić znajomym i rodzinie.
Nie czytałam pierwszej części książki, więc teraz mam co nadrabiać w czytaniu 🙂
Nie miałam jeszcze okazji poznać tej serii, a bardzo lubię takie czytelnicze klimaty.
To nie moje klimaty, ale na pewno znajdą się fajni takiej tematyki.
Jestem przekonana, że ten cykl przypadnie mi do gustu. Z tego też względu chętnie sprawdzę czy jest dostępny w bibliotece, może mi się poszczęści.