Książki o Rodzinie Monet to chyba obecnie jedne z najpopularniejszych tytułów, które można spotkać w social mediach. Chociaż mam wrażenie, że szczególnie królują one na Tik Toku. Swoją drogą, niedawno swoją premierę miała druga część drugiego tomu powieści pt.: „Rodzina Monet. Królewna”. Tak więc po bardzo krótkiej przerwie, ponownie wróciłam do przygód Hailie oraz jej braci.
Główna bohaterka ponownie na własnej skórze doświadcza tego, że nazwisko Monet może sprowadzić na nią śmiertelne niebezpieczeństwo. Na całe szczęście może ona liczyć na pomoc swoich braci, którzy wskoczą za nią nawet w ogień i zrobią wszystko, aby obronić swoją małą siostrzyczkę. Tylko czy dziewczyna naprawdę potrzebuje aż takiej ochrony?
Hailie po raz pierwszy została, że tak to ujmę „spuszczona ze smyczy”, co nie skończyło się dla niej najlepiej. Chociaż chyba wyciągnęła z tej przygody lekcję i więcej czegoś takiego nie powtórzy. Cieszę się, że protagonistka ma coraz większą pewność siebie, a jej treningi zaczynają przynosić efekty.
Dodatkowo w powieści pojawiły się postacie, które polubiłam całym sercem (np. Blanche), ale znalazły się również te, które irytowały mnie za każdym razem, kiedy się odzywały (Ryder). Jest tutaj trochę wulgaryzmów, jednakże miałam wrażenie, że było ich mniej niż w poprzednim tomie.
Z „Rodziną Monet. Królewną” można się zapoznać w ciągu jednego popołudnia. Była ona dla mnie chwilową odskocznią od rzeczywistości. To jedna z tych powieści, które się albo kocha, albo nienawidzi. Skierowana jest do osób 16+.
Współpraca barterowa z wydawnictwem
Muszę przekonać się, w czym tkwi fenomen tego cyklu.
bardzo podoba mi się szata graficzna 🙂 ksiązka niby dla nastolatków, ale bym przeczytała
Nie mój przedział wiekowy, ale okładka ładna 😉