Książki o rodzinie Monet są chyba jednymi z najbardziej popularnych ostatnio tytułów. Na razie na rynku dostępne są dwie pozycje: „Rodzina Monet. Skarb” oraz pierwsza część drugiego tomu pt.: „Rodzina Monet. Królewna”. I to właśnie o niej chciałabym Wam dziś trochę opowiedzieć. Od razu też zaznaczam, że należy czytać ten cykl w kolejności wydania.
Hailie powoli przyzwyczaja się do swojego nowego życia, rodzeństwa oraz przepychu, który teraz wokół niej panuje. Akurat podczas nadchodzącej przerwy od szkoły, dziewczyna wraz z trzema swoimi braćmi leci na krótkie wakacje do Tajlandii. W dodatku mieszkać będzie na prywatnej wyspie. Dla głównej bohaterki wygląda to jak raj. Do czasu, aż odkrywa znajdujący się tam rodzinny sekret…
Lubię tę serię ze względu na to, że przez większość czasu jest ona dla mnie dosyć lekka w odbiorze. Owszem, zdarzają się sytuacje, przy których serce bije szybciej, ale są też takie, gdzie można się uśmiechnąć. Podobają mi się też tajemnice, skrywane przez Monetów i cieszę się, że odkrywane są one stopniowo.
Chyba najbardziej z całej piątki chłopaków lubię Vinceta. Jest surowy i wymagający, ale widać, że zależy mu na swoim rodzeństwie. I wcale mu się nie dziwię, że niekiedy wyciąga dość…interesujące konsekwencje wobec niektórych poczynań Hailie. Szczególnie wtedy kiedy już kilkakrotnie powtarzał jej, że czegoś ma nie robić.
Kiedyś stwierdziłam, że chyba powoli wyrastam z takich powieści, jednak chyba się pomyliłam. Z rodziną Monet spędziłam miło czas i z chęcią zapoznam się z kolejnymi tomami.
Współpraca barterowa z wydawnictwem
Ciągle trafiam na tę książkę. Muszę ją przeczytać.
Fajna i ciekaw opcja dla młodszych czytelników.
ksiązka wydaje się spoko dla młodszych osób, ja już chyba bym ją sobie odpuściła
Pierwsza część czytałam i bardzo mi się podobała. Kolejne części mam w planach. Muszę przyznać,że to bardzo fajna młodzieżówka.