Są takie wydarzenia, o których chce się jak najszybciej zapomnieć. Spycha się je zazwyczaj gdzieś do podświadomości, a pomimo tego zdarza się, że od czasu do czasu jednak i tak o sobie przypominają. Są też takie, które naznaczają człowieka na całe życie, przez co boryka się on później z różnego rodzaju traumami. Główna bohaterka powieści Joanny Zając pt.: “Wymazać z pamięci” zmaga się właśnie z takim epizodem.
Julka to młoda studentka, mieszkająca u Rozalii-starszej kobiety, która przygarnęła ją pod swój dach. Między nimi wytwarza się nić porozumienia, dzięki czemu Julka chociaż przez jakiś czas może czuć się bezpiecznie i prowadzić spokojne życie. Wszystko się zmienia, kiedy do ich mieszkania wprowadza się Kuba-chłopak, należący do rodziny Rozalii. Czy Julka i Jakub znajdą wspólny język i czy uda się jej naprawić skomplikowane relacje, jakie łączą ją z matką?
Główna bohaterka nie miała łatwego życia odkąd w jej rodzinie pojawił się ojczym. Mężczyzna, mimo że wyglądał na perfekcyjnego rodzica, który zapewniał Julce wszystkie potrzebne rzeczy tak naprawdę zgotował jej piekło na ziemi. Bardzo jej współczułam i miałam nadzieję, że wkrótce dziewczyna zazna szczęścia.
Do Kuby miałam bardzo mieszane uczucia. Z początku nie umiałam go polubić, głównie przez zachowanie w stosunku do Julki. Jest on bohaterem bardzo dynamicznym, a jego przemianę wyraźnie widać na kartach powieści.
Niestety w książce zabrakło mi chemii, która moim zdaniem powinna towarzyszyć zakochanym w sobie osobom.
Lekturę czytało mi się bardzo szybko bowiem autorka ma lekkie pióro. Jeżeli ktoś szuka ciekawej historii na wieczór, to polecam zapoznać się z “Wymazać z pamięci”.
Takie wydarzenia chyba każdy ma i chce o czymś takim zapomnieć. To jest życie 😄
Ciekawi mnie ta książka.
Sama nie wiem czy ta książka będzie idealna. Może skuszę się na nią i wtedy przekonam się czy to ta .
Historia opisana w książce brzmi ciekawie. Przy okazji sięgnę po ten tytul.
Tak dużo książek do przeczytania… i tak mało czasu na czytanie 😀
Nie spotkałam się jeszcze z tym tytułem. Nie do końca zainteresowała mnie ta książka,
Bohaterka na pewno nie miała łatwego życia, jednak mam nadzieję, że dzięki pomocy starszej pani jest los miał ulec zmianie. Chętnie się z nią zapoznam.
Z jednej strony bardzo chętnie bym przeczytała tą książkę, ale nie chcę sięgać po historie, których bohaterowie mają różne traumatyczne przezycia.
Dobrze że autorka ma lekkie pióro, bo to ułatwia lekturę, ale wielka szkoda że w książce zabrakło jakiejś chemii. Bez tego lekturą jest mdła i nie elektryzuje
zupełnie nie moje klimaty, ale czasami sięgam po coś lżejszego i niezobowiązującego, więc jeśli będę miała okazję może dam jej szansę 😉
Szkoda, że pomiędzy bohaterami nie ma chemii. Ciężej się czyta mi takie książki.
Chemia między osobami, które mają się ku sobie musi być wyczuwalna, to się potem przekłada na czytelnika 🙂 Milej zdecydowanie się wtedy czyta.
nie slyszałam o niej wcześniej. ciekawa fabula widze jednak jest.