Recenzja “Przeklętej laleczki”

O „Przeklętej laleczce” usłyszałam po raz pierwszy, gdy wydawnictwo Jaguar ukazało okładkę roboczą. Od razu zainteresował mnie sam tytuł i zaczęłam czekać na dalsze informacje. Gdy książka była już w sprzedaży, a wydawnictwo zorganizowało konkurs dla blogerów, udało mi się zdobyć swój własny egzemplarz.

Moralność czy litość nie istniały w dekalogu zabójcy. Wyznawał obojętność. Ludzie byli dla niego pionkami na wielkiej szachownicy życia. Przestawiał ich w szachowej partii, w której zawsze był wygranym. Zabite pionki traktował jak trofea.”

 

Książka opowiada historię trzech kobiet z polski – dziennikarki Agaty, która ma przeprowadzić wywiad z przedsiębiorcą podejrzewanym o kontakty z mafią, pani kryminolog Zuzanny, uczestniczącej w sympozjum naukowym i malarki z depresją Ewy, które przypadkowo spotykają się w meksykańskim hotelu o nazwie „Hotel Camino Real”. Oprócz nich, pojawia się także przedsiębiorca Rozdrigez (który zaproponował Agacie wywiad), miejscowy inspektor policji – Rafael oraz fotograf Wiktor. Tajemnicze zniknięcie turystki z hotelu i podobieństwo Agaty do zmarłej żony Rodrigeza powodują zagęszczenie akcji. Do tego można doliczyć jeszcze przypadkowe wplątanie się do akcji Wiktora, poprzez sfotografowanie tajemniczego mordercy. Oprócz klimatu trzymającego w napięciu, pojawia się także jeden z moich ulubionych wątków, mianowicie romans pomiędzy Ewą i inspektorem a także kilka razy jest opisana scena z punktu widzenia mordercy.

 

 

Czasem, wędrując przez cudze życie, można się dowiedzieć czegoś o sobie.”

 

 

Kocham i uwielbiam tą książkę. Czytałam ją z zapartym tchem, nie mogąc oderwać od niej wzroku i zapominając o całym świecie. Oprócz wątku, który podałam wyżej, spodobał mi się opis laleczek śmierci, które miał morderca. Czasami musiałam ją odłożyć, zaczerpnąć tchu i wrócić do przerwanej lektury. Rzadko miewam takie przerywniki. Książka jest napisana bardzo fajnym językiem, jest wartka akcja, trochę miłości i tajemnica do rozwiązania. Dodatkowo tłem jest krajobraz Meksyku, który idealnie dopełnia całość.

Serdecznie polecam.

 

2 komentarze

  • Swietna recenzja, ktora zachecila mnie do lektury. Bardzo ciekawy blog, bede wpadac czesciej. Pozdrawiam 🙂

  • „Czasem, wędrując przez cudze życie, można się dowiedzieć czegoś o sobie.” prawda i tylko prawda

Skomentuj Marcin Anuluj pisanie odpowiedzi