Uwięzieni w grze – czyli jak nie grać w gry komputerowe

Lubicie grać w gry komputerowe? Ja bardzo, dlatego też wróciłam do nich po krótkiej przerwie. Jednak jeden z głównych bohaterów książki pt.: „Uwięzieni w grze” nie przepada za wirtualną rzeczywistością. 

Jasse, bo to właśnie o nim mowa jest sceptycznie nastawiony do tego typu rozrywek. Kiedy dostaje tajemniczego SMS-a od swojego przyjaciela Erica, dotyczącego nowej gry wideo o nazwie „Pełna moc”, postanawia sprawdzić, co też jego kumpel chciałby mu pokazać. Niespodziewanie zostaje wciągnięty w rozgrywkę. Dosłownie. Jasse ląduje w środku gry komputerowej. Teraz wraz z Erickiem muszą znaleźć drogę powrotną do domu. Jednak…czy uda im się wrócić do świata rzeczywistego? 

Okładka książki pt.: „Uwięzieni w grze”.

„Uwięzieni w grze” to lektura dla czytelnika, mającego mniej więcej 9-12 lat. Oprócz ciekawej fabuły umiejscowionej w świecie wirtualnym jest też wspomniana strata kolegi z klasy, a także interesujący plot twist, który w dużej mierze ma wpływ na akcję całej opowieści. Końcówka książki zostaje urwana w bardzo interesującym momencie i szczerze mówiąc, nie mogę się już doczekać kontynuacji. 

Co ciekawe, podczas czytania pomyślałam o tym, że Davy’emu z serii „Dziennik Youtubera” powinna się spodobać cała przygoda. Wyobrażacie sobie vloga, nagranego z samego środka gry? To byłby dopiero materiał.

Współpraca barterowa z wydawnictwem Muza

Dunbridge Academy. Tam gdzie ty – świetna młodzieżówka

Wraz z początkiem maja pojawił się kandydat do Ulubieńca Miesiąca. Już po pierwszych stronach wiedziałam, że ta książka mi się spodoba, ale nie spodziewałam się, że moja miłość do niej będzie rosła z każdą przeczytaną kartką. Nie przedłużając – dziś zapraszam Was do świata „Dunbridge Academy. Tam gdzie ty” autorstwa Sarah Sprinz. 

Główną bohaterką jest Emma, która wyjeżdża na roczną wymianę do szkockiej Dunbridge Academy. Dziewczyna ma pewną misję – chce odnaleźć ojca. Przed laty to właśnie w tej placówce spotkali się jej rodzice, więc ma nadzieję, że w szkole znajdzie jakieś wskazówki, mogące pomóc w realizacji planu. Jak się okazuje, jeden z nauczycieli doskonale pamięta jej tatę…

 

Okładka książki pt.: „Dunbrodge Academy. Tam gdzie ty”

Dawno nie czytałam tak dobrej młodzieżówki. Z jednej strony opowiadającej o nastoletniej miłości, a z drugiej o porzuceniu przez rodzica czy żałobie po stracie kogoś bliskiego. Bohaterowie nie są idealni – popełniają błędy, kłócą się, wpadają w tarapaty. Potrafią jednak przeprosić i porozmawiać o tym, co ich gryzie. Bardzo podobały mi się w tej powieści właśnie relacje między poszczególnymi postaciami. 

Całość czyta się naprawdę szybko, świat jest świetnie wykreowany, a lektura ta jest po prostu życiowa. Na końcu tytułu zostały spisane wątki, które mogą wywołać silne emocje. Zamieszczono tam również telefony zaufania dla dzieci, młodzieży oraz dorosłych. 

Nie mogę się już doczekać kolejnej historii ze świata Dunbridge Academy. A jeżeli ktoś chciałby zapisać się do akademii, to wydawnictwo Moondrive to umożliwiło. 

Współpraca barterowa z wydawnictwem Moondrive