Zazwyczaj gdy nie mam najlepszego humoru, słucham smutnych piosenek, jednak gdy miałabym wybrać jakąś książkę jako lekarstwo na smutek, z pewnością byłaby to książka Daryndy Jones pt: „Pierwszy grób po prawej”.
Znalazłam ją w Empiku, gdy szukałam prezentu dla kolegi. Chodziła mi po głowie przez cały grudzień, aż w końcu zakupiłam ją kilka dni po Nowym Roku.
„W życiu nie chodzi o to, by odnaleźć siebie. Głównie chodzi w nim o czekoladę.”
Historia opowiada o przygodach Charley Davidson – prywatnej detektyw / kostuchy. Dziewczyna pomaga
swojemu wujowi (który również jest detektywem), rozwiązywać niewyjaśnione zagadki morderstw, a robi to bardzo profesjonalnie, no bo w końcu, który detektyw może poszczycić się umiejętnością rozmowy z samymi zamordowanymi? Albo lewitującym d
uchem w rogu pokoju, który służy bardziej za element dekoracyjny, ponieważ nie robi praktycznie niczego?
Charley jest bardzo specyficzną postacią – złośliwa, pyskata i szalona, a dodatkowo ma ADHD i bardzo „zmysłowe relacje” z jednym z bohaterów – mianowicie Reyesem którego poznajemy na samym początku książki. Jest typowym „niegrzecznym chłopcem”. Mimo że nie przepadam za tego typu bohaterami płci męskiej, Reyes został wykreowany w taki sposób, że zdołał skraść moje serce.
Nie można również zapomnieć o najlepszej przyjaciółce pani detektyw – Cookie, równie szalonej jak sam
a Charley osobie, która jest jednocześnie matką małego dziecka.
Książka jest napisana „lekkim piórem” i bardzo żartobliwym językiem, przez co wręcz połyka się ją w całości i zap
omina o całym świecie (albo nakarmieniu kota, jak było w moim przypadku).
Na poprawę humoru nie ma nic lepszego niż sentencje dodane na początku każdego rozdziału takie jak na przykład napis „Genjósz” na koszulce noszonej przez główną bohaterkę czy jedna z jej złotych myśli: „Faceci też mają uczucia. Ale w sumie…. kogo to obchodzi?”.
Znajdzie się tutaj również coś dla fanów zagadek kryminalnych – nie jest to może typowy kryminał, jednak taki wątek również tu występuje, dzięki czemu akcja powieści zostaje bardzo urozmaicona.
Tę książkę z pewnością poleciłabym wszystkim czytelnikom, którzy uwielbiają romans paranormalny, zdrową dawkę śmiechu (czy też sporą dozę irytacji. Wszystko zależy od gustu czytelniczego i od tego cz
y polubi się główną bohaterkę). To pozycja dla tych, którzy cenią powieści pełne akcji.
Spędziłam z tą książką wspaniałe chwile, co chwila chichocząc pod nosem czy wybuchając gromkim śmiechem, czasami wstrzymując powietrze w płucach, oczekując na punkt kulminacyjny akcji i podkreślając śmieszniejsze fragmenty.
martwi ludzie są super