Rzeka zaklęta. Premiera, na którą czekałam

„Rzeka zaklęta” była jedną z tych premier, na które bardzo czekałam. Naprawdę cieszę się, że mogłam się z nią zapoznać i mam nadzieję, że niedługo na rynku pojawi się jej kontynuacja.

Historia rozpoczyna się w momencie, w którym po paru latach nieobecności Jack wraca na rodzinną wyspę Cadence. Jak się jednak okazało, nie został on wezwany do domu bez powodu – z wyspy zaczęły znikać małe dziewczynki. Tak więc on i Adaira – jego odwieczna rywalka muszą zrobić wszystko, aby znaleźć zagubione dzieci. Niestety na jaw zaczynają wychodzić pewne niewygodne fakty, mogące zaburzyć spokój mieszkańców…

Okładka książki pt.: „Rzeka zaklęta”

W książce tej pojawia się wątek magii, zaczarowanych przedmiotów, a także rodzinnych tajemnic mających bardzo duży wpływ na życie bohaterów. Co do wątku romantycznego, to jak dla mnie dopełnia on całą historię. Nie występuje na pierwszym planie, ale jest gdzieś w tle całej opowieści.

Tytuł ten był naprawdę interesujący, chociaż miałam wrażenie, że cała akcja rozwijała się dość powoli. Natomiast końcówka była naprawdę zaskakująca i pochłonęłam ją na raz. Musiałam się pilnować, żeby nie otworzyć ust ze zdziwienia, ponieważ akurat kończyłam tę powieść na przystanku autobusowym. Podobało mi się też przedstawienie przez autorkę duchów żywiołów.

Tak jak już wspominałam, mam nadzieję, że za niedługo pojawi się kontynuacja książki. Jestem ciekawa dalszych losów zarówno bohaterów, jak i całej wyspy.

Współpraca barterowa z wydawnictwem You&Ya

6 komentarzy

Dodaj komentarz