Kochanek z piekła rodem – czyli jak Hazel podążała za swoimi marzeniami

Mimo że ten rok zdecydowanie upływa mi pod znakiem kryminałów, to z chęcią sięgnęłam po najnowszą powieść Melissy Bel, jaką jest: „Kochanek z piekła rodem”. Muszę przyznać, że tęskniłam zarówno za piórem autorki, jak i za jej bohaterami. 

Tym razem główną protagonistką jest Hazel Brown, która woli zakładać męskie spodnie niż suknie, a zamiast szukać męża, woli szukać posady jako trener koni. Szczególnie upatrzyła sobie stajnię i zwierzęta Blake’a Coventryma. Zrobi więc wszystko, aby osiągnąć swój cel. Nawet wprosi się na przyjęcie, które mężczyzna zorganizuje. Po co to robi? A no po to, żeby się dowiedzieć o nim czegoś więcej. 

Bardzo podobało mi się to, że Hazel szła za swoimi marzeniami i przekonaniami. Jej pasja do bycia trenerem koni i to, jak zachowywała się w stosunku do tych zwierząt, to było coś wspaniałego. Co do Blake’a – to jedna scena sprawiła, że zaczęłam chichotać, ale muszę przyznać, że naprawdę świetnie wybrnął z sytuacji, w której się znalazł. Raczej nie była ona dla niego typowa, ale dzielnie dał sobie radę. 

Cała ich historia była naprawdę urocza i z chęcią się z nią zapoznawałam. Cieszyłam się też, że pojawiły się postacie z poprzednich części, a w końcówce bardzo im kibicowałam. Z tego co wiem, to nie tylko ja…

To jest ta książka, przy której naprawdę wrzuciłam na luz i udało mi się odpocząć. Nie określiłabym serii „Co za para” jakimś moim guilty plesure, ale z pewnością wrzuciłabym ją do worka z comfort books. Szczególnie polecam Wam ją teraz na jesień (nawet okładka kolorystycznie nawiązuje trochę do tej pory roku).  

Współpraca barterowa z Melisą Bel 

Cygański diabeł – trzeci tom cyklu „Co za para”

Jaki jest Wasz ulubiony wątek w książkach? Moim zdecydowanie jest romans pomiędzy nauczycielem a uczennicą, dlatego też bardzo się cieszę, że Melisa Bel w swojej najnowszej książce pt.: „Cygański Diabeł” umieściła właśnie ten motyw. 

Tym razem główną bohaterką była Sara Stewart, którą wychowywał kuzyn. Gdyby ten tylko się nią zajmował, a nie robił sobie z niej worka treningowego, życie dziewczyny być może wyglądałoby inaczej. Po pewnym karygodnym incydencie ze strony mężczyzny postanowiła uciec z domu. Z dzieciństwa pamiętała jedno miejsce, gdzie zaoferowano jej pomoc. Takim oto sposobem trafiła do klubu bokserskiego, prowadzonego przez Czarnego Diabła. 

Okładka książki pt.: „Cygański diabeł”

Kiedy myślę o tej książce, nasuwa mi się jedno słowo: krótka. Po zapoznaniu się z nią miałam wrażenie, że przeczytałam ją szybciej niż poprzednie tytuły autorki. Czy to źle? Absolutnie nie. Akurat potrzebowałam takiej lektury, z którą mogłabym odpocząć wieczorem. 

Żałuję tylko, że wątek przyjaciela głównej bohaterki zakończył się tak, jak się zakończył. Z chęcią przeczytałabym np. o późniejszej konfrontacji między nim a Diabłem. Było też kilka momentów, kiedy mocniej zaciskałam ręce. Jak już wcześniej wspominałam, w „Cygańskim diable” występuje motyw nauczyciela i uczennicy, z różnicą wieku między bohaterami (coś ok. 14 lat, o ile się nie mylę). 

„Cygański Diabeł” jest lekki, przyjemny, w sam raz do przeczytania w to upalne lato. Myślę, że główny bohater nawet polubiłby te nasze obecne wysokie temperatury.

Współpraca barterowa z Melisą Bel.